Electrek wychwycił na jednej z norweskich grup na Facebooku bardzo szczegółowe zdjęcia Porsche Mission E. Okazało się, że auto trafiło do dealerów w Norwegii, by mogli się z nim zapoznać. Paneli liczników robi wrażenie, szczególnie, że Porsche musiało zerwać z tradycją centralnego obrotomierza.

Panel liczników w Porsche Mission E

W klasycznym Porsche centralne miejsce na panelu liczników zajmuje obrotomierz. Jako że w samochodzie elektrycznym obrotomierz nie ma szczególnej racji bytu, tym razem deskę zdominował szybkościomierz wraz z informacją o pozostałej energii w baterii oraz aktualnym trybem jazdy (power / normal / eco).

Po lewej stronie prędkościomierza pojawił się panel nawigacji wskazujący aktualny kierunek i odległość do celu oraz, prawdopodobnie, pozostały zasięg samochodu. Obok znalazła się prognoza pogody, a skrajnie po lewej stronie ulokowano zegar, ostrzeżenie o warunkach drogowych i stoper.

> Najmocniejsza ładowarka do „elektryka”? Porsche osiągnęło 350 kW

Dość tajemniczo wygląda element na prawo od prędkościomierza. Przypomina nieco izometryczny przekrój samochodu z informacją o aktualnym systemie napędu. Skrajnie po prawej stronie nie mogło zabraknąć zdjęcia kierowcy – to jego nastawy aktualnie obowiązują w aucie.

Porsche Mission E – wnętrze (pozostałe elementy)

Wnętrze auta jest skrajnie futurystyczne. Oprócz panelu liczników wyświetlacz został wkomponowany w tunel środkowy oraz centralną i prawą część deski rozdzielczej. Pasażer nie ma wpływu na jazdę samochodu, ale może zmienić stację radiową, wyregulować klimatyzację czy odczytać prognozę pogody.

Aktualny prototyp Mission E jest samochodem czteromiejscowym w konfiguracji 2+2. Wersja produkcyjna ma być jednak normalnym, pięciomiejscowym sedanem.

Porsche Mission E – cena, zasięg, dostępność

W samochodzie mają się też pojawić trzy różne warianty pojemności akumulatorów. W podstawowej wersji kosztującej około 73 tysiące euro (równowartość 317 tysięcy złotych), samochód raczej nie przejedzie na jednym ładowaniu 336 kilometrów – jak to Porsche deklarowało na wystawie Frankfurt Motor Show 2017.

Dobrym wynikiem będzie 250 kilometrów, a przy agresywnej, sportowej jeździe: 120-140 kilometrów (szacunki według realistycznej procedury EPA). Oczywiście droższe i pojemniejsze akumulatory wydłużą jego zasięg do obiecywanych 336, a może nawet 400+ kilometrów.

Premierę auta zapowiedziano na 2019 rok.

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 12 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: