W ostatnich tygodniach Volkswagen składał obietnicę za obietnicą w temacie samochodów elektrycznych. Teraz prezes koncernu, Herbert Diess, zadeklarował, że należące do Volkswagena fabryki mają już zaplanowaną produkcję 50 milionów samochodów elektrycznych. Dodajmy, że dziś koncern produkuje niemal 11 milionów samochodów rocznie.
Koncern Volkswagena ucieka od samochodów spalinowych?
Spis treści
Internauci kpią z niemieckiego producenta, że stał się on mistrzem w „wymyślaniu koncepcji pojazdów koncepcyjnych”. Wydaje nam się jednak, że to niesprawiedliwe podejście. Mamy w końcu do czynienia z jednym z największych producentów samochodów na świecie. Popatrzmy na to w ten sposób: jeśli Volkswagen dostarcza obecnie (dane za rok 2017) globalnie 10-11 milionów samochodów, to te 50 milionów zaplanowanych aut odpowiada około 5 latom produkcji nastawionej wyłącznie na auta na prąd.
Biorąc jednak pod uwagę krzywą wzrostu i stopniowe przełączanie fabryk spalinowych na wytwarzanie elektryków, proces rozciąga się w czasie. Naszym zdaniem plany dotyczące 50 milionów aut oznaczają, że Volkswagen spodziewa się, że najpóźniej w roku 2030 będzie produkował więcej samochodów elektrycznych niż spalinowych – czyli co najmniej 5-6 milionów rocznie.
> Elektryczny VW ID. [beznazwy] w cenie od zaledwie 77 tysięcy złotych?! (równowartość)
To nie wszystko: prezes koncernu ma świadomość, że trzyma rękę na gigantycznej części rynku ogniw elektrycznych – wprost powiedział, że zabezpieczył dostawy od CATL, LG Chem i Samsunga SDI. Firma wydała w tym celu 40 miliardów euro, czyli tyle, ile warta była w tamtym czasie cała Tesla:
> Volkswagen wydaje na baterie tyle, ile warta jest cała… Tesla
Elektryczne Volkswageny będą lepsze, wygodniejsze i tańsze
Jednak gigantyczne zasoby ogniw to dopiero początek. Herbert Diess zapowiada, że samochody elektryczne koncernu zaoferują lepsze parametry przy dobrych cenach: Będziemy agresywni cenowo. Będziemy znacząco tańsi niż Tesla! (źródło) Platforma MEB ma pozwalać na 40 procentową redukcję kosztów i wytwarzanie aut o dwukrotnie większych zasięgach i większych wnętrzach przy zachowaniu zbliżonych wymiarów zewnętrznych.
Efekty? Cena VW ID. Neo – elektrycznego następcy Golfa – ma wynieść około 110-120 tysięcy złotych (równowartość). Oprócz tego na rynku powinien pojawić się tani crossover segmentu B-SUV, który ma kosztować zaledwie ~77 tysięcy złotych, Porsche Taycan, Porsche Mission E Cross Turismo, większy crossover pod marką VW (ID. Crozz) i Skoda (Vision E), Audi e-tron Sportback, VW ID Buzz, Audi A9 e-tron – żeby wymienić tylko te najważniejsze.