Napisał do nas Czytelnik, Pan Wojciech, właściciel Tesli Model 3 z nowymi, zielonymi tablicami rejestracyjnymi. Po myciu ręcznym z jednej z cyfr „0” zaczęła schodzić czarna warstwa. Tablice mają niecałe 7 miesięcy, więc pochodzą z jednego z pierwszych wypustów tychże.
Czerń może schodzić, bo metoda kładzenia jest inna?
Z naszych obserwacji oraz sugestii Czytelnika wynika, że w białych tablicach rejestracyjnych za czerń liter odpowiada czarna farba. Trzeba się mocno natrudzić, żeby zerwać farbę położoną w dobrym procesie technologicznym, w którym zastosowano warstwę odporną na wpływy atmosferyczne czy uderzenia.
Tymczasem u naszego Czytelnika, na zielonej tablicy, czerń znaków sprawia wrażenie jakiejś naklejki lub elastycznej farby położonej na podłożu, które nie zawsze chce ją przyjąć. Czarna warstwa wytrzymuje drobne zarysowania, jednak ręczne mycie może ją naruszyć. To samo dotyczy bezbarwnej folii, która znajduje się we wnętrzu zera. Na szczęście kolor zielony pozostaje:
To nie wszystko. Jeśli przyjrzymy się uważnie znakowi po lewej stronie, zauważymy, że czarna warstwa sprawia wrażenie spękanej. Może to oznaczać, że również ten znak wkrótce zacznie tracić czarną warstwę.
Zielone tablice rejestracyjne obowiązują od początku 2020 roku. Z ich uzyskaniem był początkowo duży problem, co wskazywało na problemy z systemem informatycznym lub technologią ich produkcji. Powyższy przypadek jest jednostkowy, z czasem – na przykład po śnieżnej zimie – może się jednak okazać, że zielone tablice rejestracyjne są bardziej wrażliwe na wpływy atmosferyczne.
Przynajmniej te z początkowych etapów produkcji.
> Drodzy urzędnicy, naprawdę można wydawać wtórniki tablic z zielonym tłem. Oto podstawa prawna [akt.]
Aktualizacja 2020/08/08, godz. 22.42: pierwotna wersja tekstu miała inny tytuł, ale nasi Czytelnicy mówią nam, że problem faktycznie istnieje. Obecny tytuł to sugestia jednego z nich. 🙂
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: przypadek jest jednostkowy, ale w poniedziałek spróbujemy pociągnąć temat.