Jak zwykle czujny portal Electrek wychwycił, że Tesla skróciła okres gwarancji na komputer multimedialny samochodu (MCU, nie mylić z komputerem Autopilota/FSD), jeśli zdecydujemy się na jego samodzielny zakup czy nawet wymianę w serwisie. Zamiast dotychczasowych 4 lat lub 80 tysięcy kilometrów, jak z nowym samochodem, mamy 2 lata lub 40 tysięcy kilometrów, „którekolwiek nastąpi wcześniej”.
Padające pamięci eMMC i… skrócona gwarancja
Spis treści
Generalnie system multimedialny Tesli, tak jak każdy inny dość typowy komputer, nie powinien sprawiać właścicielowi problemów. To elektronika, nie zużywa się mechanicznie, więc powinna funkcjonować do czasu spuchnięcia jakiegoś kondensatora czy przepięcia.
Niestety, rzeczywistość nie jest aż tak różowa. Haker Green zarobił chyba całkiem niezłe pieniądze na naprawie zużywających się pamięci eMMC w komputerach multimedialnych Tesli. Bo te, jak wszystkie dostępne na rynku pamięci nieulotne, mają określoną liczbę cykli odczytu i zapisu do jednej komórki. Wygląda na to, że moduły z pierwszych aut producenta mogły zacząć wykazywać objawy zużycia już po kilku latach:
Czas życia pamięci NAND określony na kilkanaście lat intensywnej pracy (od 100 tys. do 1 mln cykli) może być wystarczający w telefonach, które i tak stają się przestarzałe po 3-5 latach. Jednak w samochodach, które chciałoby się eksploatować jak najdłużej, ta sama statystyka wzbudza lekki niepokój.
4 lata gwarancji razem z nowym samochodem, 2 lata gwarancji po zakupie i wymianie
Tymczasem Tesla najwyraźniej uznała, że zużywające się pamięci nie są problemem, a jeśli już, to niech martwi się nimi właściciel samochodu. Nowe auta i ich części (w tym MCU) objęte są 4-letnią gwarancją na auto oraz 8-letnią na baterię. Jeśli jednak na własne życzenie wymienimy MCU, żeby dopasować je do komputera FSD, gwarancja skróci się do 2 lat lub 40 tysięcy kilometrów, „co nastąpi wcześniej” (źródło).
Z europejskiego punktu widzenia to nadal całkiem długo, dostępna na rynku elektronika ma zwykle dwa lata gwarancji. Gdy jednak telefon komórkowy ulegnie awarii po, dajmy na to, 3 latach, można go wyrzucić bez szczególnego żalu. Nikt normalny natomiast nie wyrzuci samochodu, a system multimedialny wymienić trzeba, żeby skorzystać z olbrzymiej większości funkcji auta.
Koszt takiej wymiany to 2,5 tysiąca dolarów w Stanach Zjednoczonych i równowartość około 10 tysięcy złotych w Europie (informacja od Czytelników).
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: w jednej ze swoich wypowiedzi na Twitterze Elon Musk zapewniał, że nowe Tesle stosują lepsze układy pamięci i ich zużywanie się nie powinno być problemem dla użytkownika.