Interesujące i dość zaskakujące wideo na Twitterze. Wiemy, że woda może się zagotować w chłodnicy samochodu spalinowego podczas powolnej jazdy w korku, kiedy panuje upał. Jedynak dymiącej się Tesli podczas ładowania chyba jeszcze nie było. Aż do teraz – tak oto wygląda awaria układu klimatyzacji.
„Dym” / „para wodna” przy ładowaniu z Superchargera
Nagranie zamieścił na Twitterze internauta Curtis Dyck. Zgodnie z jego deklaracją przy ładowaniu Tesli Model 3 na Superchargerze w Cambridge (Stany Zjednoczone) z przedniej części samochodu zaczęło się dymić. Na filmie słychać też syk. Były to prawdopodobnie opary gotującej się wody pochodzącej z układu chłodzącego, bo nie miały zapachu (źródło):
@DriveTeslaca @Model3Owners had an interesting time yesterday. Supercharged in Cambridge on our way home and car starts smoking. pic.twitter.com/S83ol4KImt
— curtis dyck (@curtd13) July 7, 2020
Serwis Tesli stwierdził, że to może być woda, która zagotowała się na grzałce układu grzewczo-chłodzącego. Tego samego dnia wieczorem klimatyzacja nie dała się uruchomić. Auto trafiło do naprawy i okazało się, że problem tkwi w parowniku (chłodnicy) i znajdującym się na nim wentylatorze. Usterkę wyeliminowano w ciągu jednego dnia, całość wykonano na gwarancji.
Ktoś inny stwierdził, że zdarzyło mu się coś podobnego, gdy wysiadł kompresor klimatyzacji. Jedyna różnica była taka, że „dym” trafił do wnętrza kabiny. Przeraziło go to, bo miał wrażenie, że to prawdziwy dym [i że coś zaczęło się palić].
Rzecz jasna żadne z tych zachowań nie jest normalne, nawet przy szybkim ładowaniu w upale z Tesli Model 3 nie powinno się dymić. Dotyczy to zresztą każdego samochodu, również aut spalinowych. W tym ostatnim rodzaju pojazdów warto zwracać uwagę na zapach dymu, bo w przedniej części znajduje się duża liczba gorących elementów – widoczne opary mogą zwiastować pożar.