Portal Electrek miał możliwość przejechania się najnowszą Teslą Model 3 w wariancie Performance. Zachwytom nad samochodem nie było końca, auto określono mianem „najlepszego samochodu na drogach, za dowolną cenę [dla wielu]”.
Tesla 3 Performance, czyli Porsche zostaje z tyłu
Tesla Model 3 w wariancie Performance to Model 3 Long Range z obniżonym o 1 centymetr zawieszeniem, hamulcami Brembo, większymi kołami i, co najważniejsze, dwoma silnikami – po jednym na każdą oś. Wszystko po to, by do 97 km/h (60 mph) samochód rozpędzał się w 3,5 sekundy. A docelowo może nawet w 3,3 sekundy lub mniej.
Dziennikarzy portalu Electrek zachwyciło białe wnętrze, nie spodobały im się natomiast 20-calowe koła i większe zużycie energii podczas jazdy. Nie mieli oni zbyt wiele czasu na jazdę, nie mówiąc już o ostrzejszych eksperymentach, dlatego właściwości jezdnych samochodu nie przetestowali – do czego uczciwie się przyznają.
> Spada liczba rezerwacji Tesla Model 3? Analityk tak twierdzi, Tesla zaprzecza
Model 3 w wersji Performance zachowywał się dobrze w zakrętach, wydawał się też lepiej przekazywać na kierownicę sygnały płynące z jezdni. Odzyskiwanie energii po zdjęciu nogi z pedału przyspieszenia było mocniejsze niż w Tesli 3 Long Range („zwykłej”), chociaż tutaj akurat Tesla twierdzi co innego.
W aucie nie widać było opcji Track Mode (trybu jazdy torowej), o którym wiadomo od niedawna. Jednak najważniejsze było przyspieszenie, które wciskało kierowcę w fotel.
Warto poczytać: Electrek
Na ilustracji: Tesla Model 3 Performance (c) Electrek
|REKLAMA|
|/REKLAMA|