Ciekawy proces i wyrok w Szwajcarii. Otóż w marcu 2016 roku pewnemu kierowcy zdarzył się wypadek. Uruchomił on Autopilota Tesli, a sam zajął się rozmową na Whatsapp. Samochód zbyt późno zauważył roboty drogowe i nie zdążył z hamowaniem – w efekcie auto się rozbiło. Kierowca nie tylko trafił do szpitala, ale w dodatku został uznany za winnego wypadku i nałożono na niego mandat.
Kierowca: Nie przyjmuję mandatu, jestem niewinny, ukarzcie Autopilota!
Spis treści
Kierowca nie przyjął mandatu, dlatego sprawa trafiła do sądu. Utrzymywał, że nie powinien zostać ukarany, ponieważ zaniedbania dopuścił się samochód. Tesla zbyt późno dostrzegła roboty drogowe i niewłaściwie na nie zareagowała. Prawnik kierowcy dodawał ponadto, że Autopilot wywołał u człowieka fałszywe poczucie bezpieczeństwa, w efekcie czego przestał on zwracać uwagę na drogę.
> ŚMIERĆ w Tesli. Rodzina: to nie samochód zabił naszego syna [AKTUALIZACJA]
Sąd: Zgodnie z obowiązującym prawem kierowca w pełni odpowiada za samochód
Sędziowie nie dali się jednak przekonać. W wydanym właśnie wyroku odwołali się do szwajcarskiego Kodeksu drogowego, który mówi, że kierowca ponosi całkowitą odpowiedzialność za prowadzony przez siebie pojazd. To właściciel samochodu miał obowiązek kontrolowania auta oraz troski o siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Autopilot nie może zostać uznany za winnego, ponieważ nie jest kierowcą, a tylko systemem ułatwiającym prowadzenie auta.
Prawnik okazał się nieszczególnie zadowolony z wyroku. Stwierdził, że orzeczenie sądu pokazuje sprzeczność między zapisami prawa a dostępnością na rynku samochodów, które wyposażone są w systemy autonomicznej jazdy.
> Jak zabezpieczyć się przed przymarzaniem drzwi? Jak otworzyć zamarznięte drzwi? [ODPOWIADAMY]
Na górze: zdjęcie ilustracyjne z wnętrza Tesli.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|
Samochody elektryczne zimą – praktyczne porady. Zalajkuj i SPRAWDŹ:
Warto przeczytać: Tesla-Lenker fordert mildernde Umstände