Pod koniec lutego 2020 roku polski oddział Skody przestał przyjmować zamówienia na Skodę CitigoE iV, siostrę-bliźniaczkę Volkswagena e-Up i Seata Mii Electric. Teraz, półtora miesiąca później, w Niemczech zakończono przyjmowanie zamówień na Seata Mii Electric z rocznika (2020).
„Ludzie coś za bardzo tych elektryków chcą” 😉
Volkswagen e-Up, Skoda CitigoE iV i Seat Mii Electric to skrojone na miarę elektryki segmentu A. Dzięki maksymalnie 220 kilometrom realnego zasięgu (260 jednostek WLTP) idealnie pasują do elektrycznych podróży po mieście i okolicach, do wykorzystania w roli pojazdów carsharingowych – zasięg zbliżony do dwa razy droższego BMW i3! – albo w dowozie posiłków.
Wygląda jednak na to, że klienci trochę za bardzo je docenili za dobry korzystny stosunek możliwości do ceny. Albo zaczęło brakować ogniw. Skodę CitigoE iV wycofano z rynku polskiego. Seata Mii Electric, informuje redaktor portalu eMobly, nie da się już zamówić w Niemczech – przynajmniej dla obecnego rocznika (źródło).
Jego zdaniem liczba zamówień osiągnęła ponad 20 tysięcy. O podobnej wartości informował Volkswagen chwalący się liczbą zamówień wyłącznie na VW e-Up:
> Volkswagen e-Up z 20 tysiącami zamówień. Tanie samochody elektryczne to jest to, czego potrzebujemy!
Wspomniany Seat Mii Electric w niektórych krajach nadal jest dostępny. Do Polski powinien trafić w bieżącym kwartale, a następnie – podejrzewamy – zostanie zastąpiony przez najdroższego z całej trójki Volkswagena e-Up.
Do końca 2020 roku koncern Volkswagena powinien sprzedać około 200 tysięcy aut elektrycznych, żeby zbilansować auta spalinowe i zmieścić się w normach emisji. Oczywiście jeśli samochody spalinowe będą sprzedawały się słabiej, na przykład z powodu zarazy, to liczba wprowadzonych do obiegu elektryków również będzie mogła być niższa.
> Volkswagen ID.3 w Gorzowie Wielkopolskim. Czyżby nie-1st? A może 1st Plus z wymienionym błotnikiem?