Volkswagen pochwalił się, że zebrał 20 tysięcy zamówień na VW e-Up. Dotyczy to samego VW e-Up, bez wliczania Seata Mii Electric czy Skody CitigoE iV! Widać więc, że na rynku jest potężne zapotrzebowanie na tani samochód elektryczny, który oferuje rozsądne parametry.

Volkswagen e-Up zelektryfikuje nam Europę Zachodnią?

20 tysięcy zamówień to doskonały wynik (źródło), jeśli wziąć pod uwagę, że większy Volkswagen ID.3 zgromadził około 35-40 tysięcy zainteresowanych. ID.3 jest co prawda dwa razy droższy niż e-Up, ale towarzyszyła mu szeroka kampania reklamowa, a wstępne rezerwacje gromadzono od maja 2019 roku. 20 tysięcy zamówień to około 10 procent wszystkich elektryków, jakie Grupa Volkswagena planowała sprzedać w roku 2020, żeby spełnić wymogi dotyczące emisji.

Volkswagen e-Up to mały samochód elektryczny segmentu A. Wyposażony jest w baterię o pojemności użytecznej 32,3 kWh (36,8 kWh całkowitej) i oferuje do 220 kilometrów zasięgu realnego (260 jednostek WLTP).

W Polsce jego cena jest umiarkowanie atrakcyjna, startuje bowiem od 96 290 złotych. Jednak o możliwych rabatach niech świadczą choćby pierwsze ceny jego siostry-bliźniaczki, Skody CitigoE iV, która trafiła na nasz rynek w cenie od 73 300 złotych:

> Skoda CitigoE iV: CENA od 73 300 zł w wersji Ambition, 81 300 zł w edycji Style. Na razie, bo później od 81 900 zł

Warto dodać, że oprócz chwalenia się wynikami, marki koncernu Volkswagena podjęły też szereg inicjatyw wspierających służbę zdrowia w czasach zarazy. Przemysłowe drukarki 3D Grupy mają zostać wykorzystane do produkcji respiratorów, Skoda użycza swoich ozonatorów i samochodów lekarzom i pielęgniarkom, a cały koncern zdecydował się zapłacić pełną stawkę swoim pracownikom medycznym – nawet jeśli w tym czasie działają w wolontariacie lub szpitalach.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: