Kilka tygodni temu opisywaliśmy dostępność Tesli Model 3 na rynku wtórnym w kilku krajach europejskich. Portal Hot Rod przeanalizował ją w Stanach Zjednoczonych i okazuje się, że tam jest tak podobnie – oferty używanych Tesli Model 3 można policzyć na palcach rąk, a samochody świetnie trzymają wartość.
Tesla Model 3: rzadka i droga na rynku wtórnym. Mało kto chce się jej pozbyć?
Spis treści
Zgodnie z ankietą przeprowadzoną przez Bloomberga aż 98,3 procent nabywców Tesli Model 3 jest „bardzo zadowolonych” z zakupu samochodu. „Dość zadowolonych” jest 1,3 procent, a zaledwie 0,4 procent to osoby „bardzo niezadowolone” i „ani zadowolone, ani niezadowolone”. Aż 92,6 procent tych, którzy kupili Model 3, będzie go polecać rodzinie i przyjaciołom.
Tak wysoki poziom satysfakcji sprawia, że nabywcy w ogóle nie myślą o sprzedaży samochodu. Widać to po twardych danych w Europie:
Według analizy portalu Hot Rod, w Stanach Zjednoczonych sytuacja jest zbliżona. Autorom tekstu nie udało się znaleźć ani jednej Tesli Model 3 z roku 2018, która byłaby na sprzedaż – i to mimo tego, że samochód był jednym z najchętniej kupowanych aut osobowych w ogóle! Na portalu Autotrader naliczyli oni w sumie mniej niż 100 Tesli Model 3 w porównaniu do 1 000 BMW Serii 3/4 i wielu tysięcy Hond Accord czy Toyot Camry.
Amerykańskie wydawnictwo szacujące wartość samochodów przy odsprzedaży, Kelley Blue Book, ocenia, że po pięciu latach większość samochodów będzie wyceniana na 31-39 procent pierwotnej ceny. Dla porównania Tesla Model 3 ma być warta 49 procent ceny – normalne auta osiągają ten poziom już po trzech latach.
Jak to może być w Europie?
Choć dane te dotyczą rynku amerykańskiego, spodziewamy się, że wprowadzane kolejne ograniczenia ruchu dotyczące aut spalinowych mogą wywołać podobne rezultaty i w Europie – wzrośnie zainteresowanie niektórymi lub wszystkim elektrykami, a wobec ich niewielkiej liczby, samochody będą dobrze trzymały cenę na rynku wtórnym.
Z drugiej strony producenci już teraz odgrażają się, że podrożeją także samochody spalinowe. Jeśli tak się stanie, również auta nieelektryczne mogą tanieć wolniej. Spodziewamy się jednak, że ten ostatni trend będzie bardziej ulotny niż ten związany z elektrykami.