Są takie informacje dotyczące Tesli, których prawdziwość trudno jednoznacznie ocenić. Ta jest jedną z nich. Otóż pewien właściciel Modelu Y podczas dopasowywania paneli w samochodzie odkrył ponoć, że parownik (chłodnica) został zamocowany z wykorzystaniem metalowego paska, taśmy klejącej i drewnopodobnych kształtek.

Parownik w Modelu Y z prowizorycznym mocowaniem?

Zacznijmy od szczegółowego opisu sytuacji. Wspomniany nabywca Modelu Y zdjął plastik zamontowany pod przednią maską. Powinien zobaczyć pod nim przede wszystkim wnęki kół, pompę ciepła, trochę przewodów, pojemników i dwa parowniki. Mniej więcej taki widok, jak na zdjęciu poniżej, ewentualnie z czarną dodatkową otuliną na pompie ciepła (srebrna, zaokrąglona, największa), gdyby samochód miał mniej niż 4 miesiące:

Tymczasem on zobaczył to:

Wszystko wygląda w miarę normalnie z jednym wyjątkiem: rogi parownika obłożono drewnopodobnymi kawałkami plastiku, które przyklejono do obudowy rzucającą się w oczy taśmą i dodatkowo usztywniono metalową opaską.

Gdy zdjęcie pojawiło się na forum Tesla Motors Club, okazało się, że u niektórych innych nabywców mocowanie jest zbliżone. U części tylko zastosowano biały plastik zamiast drewnopodobnego (źródło).

Rzecz jasna cały ten zestaw, choć niezbyt estetyczny, ma sens: taśma podtrzymuje parownik, żeby nie pracował on w miejscu łączenia z przewodami ciśnieniowymi. Plastikowe podkładki tłumią wibracje i zabezpieczają rogi obudowy przed naruszeniem przez metalową opaskę. Wygląda to jednak mocno prowizorycznie, jak sklecone sznurkiem od snopowiązałki – elementy nie występują na oryginalnym schemacie Tesli:

Pojawiły się domysły, że być może ktoś nie zdjął zabezpieczeń zastosowanych na czas transportu chłodnicy. Zaczęły się też sugestie, że obecność metalowej opaski oznacza, iż parownik jest za ciężki jak na mocowanie, które w nim zastosowano. Po przejrzeniu YouTube okazało się, że w wielu Modelach Y producent zastosował podobnie funkcjonalne rozwiązanie, ale wyglądające o wiele bardziej profesjonalnie:

Jeden z internautów, który kupił dwie Tesle Model Y, we wcześniejszym egzemplarzu ma żółtą taśmę i przezroczyste kształtki, jak na zdjęciu powyżej, a w późniejszym prowizoryczne nakładki i zieloną taśmę. Jak gdyby Tesli skończyły się elementy, a mimo to chciała dalej produkować i sprzedawać samochody.

Wątek jest nowy, dyskusja nadal trwa, nie ma więc ostatecznej konkluzji. Słusznie uznano jednak, że jeśli Tesla rzeczywiście zastosowała takie mocowanie, to jest ono co najmniej niepokojące. Nawet jeśli działa.

A oto komentarz naszego Czytelnika:

To nie zwykły plastik. To PEEK (polieteroketon) o temperaturze zeszklenia 140C i prawie 360C topnienia patrząc po kolorze i tym, że wybrano najpopularniejszy handlowo dostępny jego kształt: rurę. Wybrali go też pewnie ze względu na niską masę i to, że aluminium go nie wytrze, bo jest od niego twardszy i mocniejszy. Możliwe że zrobili to celowo bo musieli go elektrycznie odizolować. Taśma to jakiś poliamid wysokotemperaturowy.

W poprzedniej wersji używali przeźroczystego PC (polikarbonatu) że względu na najwyższą udarność i temperaturę topnienia z popularnych plastików – widać musiał jednak pękać. PS: PEEK jest kosmicznie drogi – około 2000 zł za kilogram.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: