Lexus oficjalnie zaprezentował Lexusa RZ 450e, brata Toyoty bZ4X i Subaru Solterra. Tak jak się spodziewaliśmy, RZ 450e jest mocniejszy niż jego siostry, bo zaoferuje 150+80 kW (204+109 KM), w sumie 230 kW na obu osiach. Firma pochwaliła się też, że idzie w ślady innych producentów i rozwija gamę urządzeń do ładowania oraz współpracuje z dealerami nad ułatwieniem klientom przesiadki na elektryki.
Lexus RZ 450e to nie tylko samochód, ale też infrastruktura
Sprzedawanie samochodu elektrycznego bez odpowiedniej infrastruktury do ładowania to jak sprzedawanie telefonów komórkowych na obszarze, gdzie nie ma nadajników GSM/LTE. Lexus to zrozumiał, dlatego – jak ujawniono – firma podejmuje kolejne inicjatywy, by zaoferować klientom całościowe rozwiązanie. Spodziewajmy się zatem wallboksów i przewodów w zestawie, ale też możliwości płacenia za ładowanie z poziomu jednego interfejsu (porównaj: VW WeCharge, Mercedes Me Charge itd.).
Sam Lexus RZ 450e nie różni się szczególnie od Toyoty bZ4X. Powstał na tej samej platformie e-TNGA, jego bateria też ma 71,4 kWh pojemności (96 ogniw, źródło). Producent obiecuje, że po 10 latach eksploatacji utrzyma ona ponad 90 procent pojemności, co wpisuje się w wyniki aut elektrycznych innych producentów (porównaj: degradacja baterii Tesli Model S/X). Nieco niepokoi niskie napięcie pakietu (355 V), bo wskazuje, że po rozładowaniu baterii w okolice zera szybkości ładowania nie będą szalone, szczególnie na starych ładowarkach 50 kW.
Auto oferowane jest na razie z napędem na obie osie, dwoma silnikami o mocach 150+80 kW i 435 Nm momentu obrotowego (Toyota bZ4X = 80+80 kW lub 150+0 kW). Przyspieszenie Lexusa RZ 450e do 100 km/h ma trwać 5,6 sekundy. Producent zapowiada „ponad 400 jednostek WLTP” zasięgu (~342 km realnie w trybie mieszanym), wartość dobrze pasującą do pojemności baterii. Zużycie energii ma wynieść mniej niż 18 kWh/100 km.
Samochód wyposażono w opcjonalny wolant i mechanizm steer-by-wire (One Motion Grip), w którym sygnały przekazywane są do kół z użyciem elektroniki, bez jakichkolwiek mechanicznych połączeń, których w tym przypadku po prostu nie ma (ilustracja poniżej). Wolant obraca się w zakresie 150 stopni, mniejszym niż półokrąg. Dostępny ma być także wariant z okrągłą kierownicą. To, co zwróciło naszą uwagę, to elektryczno-mechaniczna klamka w drzwiach (Lexus e-Latch), dzięki którym RZ 450e będzie w stanie zablokować otwarcie drzwi, gdy wykryje ruch (inny samochód, rowerzysta).
Druga istotna sprawa to wysoko położone siedzisko kanapy. Nie mieliśmy możliwości przeprowadzenia pomiaru, ale wygląda na to, że pasażerom z tyłu będzie równie wygodnie, jak w samochodach spalinowych, bo nie będą mieli poczucia, że siedzą z zadartymi kolanami, jak to bywa w niektórych elektrykach.
Bezpośrednią konkurencją nowego elektryka jest Tesla Model Y, Mercedes EQC, Hyundai Ioniq 5, BMW iX3, Ford Mustang Mach-E, dlatego spodziewajmy się, że Lexus RZ będzie startował w okolicy 250-280 tysięcy złotych przy napędzie na jedną oś oraz w pobliżu 280-300 tysięcy złotych w przedstawionej powyżej konfiguracji. Samochód ma być dostępny jeszcze w tym roku.