Norwegia jest dziś światową awangardą, gdy chodzi o sprzedaż samochodów elektrycznych, w styczniu 2024 roku wszystkie spalinowe zespoły napędowe wygenerowały zaledwie mniej niż 10 procent rynku, bo 92,1 procent przypadło elektrykom. Analitycy szacują, że w tym tempie auta elektryczne będą na drogach liczniejsze niż samochody benzynowe pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku. Do przeskoczenia diesli BEV-y mogą potrzebować trzech-czterech dodatkowych lat.

Samochody elektryczne w Norwegii. Na razie bez oznak załamania systemu energetycznego

Od wielu miesięcy elektryki stanowią w Norwegii ponad 3/4 samochodów nowych a ostatnio oscylują w okolicy 90 procent. Jednak wymiana całego taboru na drogach musi trochę potrwać. Według rejestrów Norweskiej Administracji Dróg Publicznych, na dane której powołuje się Reuters, po krajowych drogach 15 marca jeździło 0,68 miliona aut elektrycznych, co stanowiło 24,3 procent pojazdów osobowych. Samochody benzynowe stanowiły 26,9 procent.

W tym tempie BEV-y mają szansę wyprzedzić pojazdy zasilane benzyną między końcem 2024 a końcem pierwszego kwartału 2025 roku. Diesli jest o 370 000 więcej, dogonienie ich ma zająć kolejne trzy-cztery lata. Hybrydy (głównie plug-in) zaliczane są dziś do osobnej kategorii, ale zainteresowanie nimi wyhamowało i spadło w 2023 roku. Odwrotu od tego trendu raczej nie będzie, ludzie zauważyli, że hybrydy plug-in nie są „etapem przejściowym”, lecz pojazdami łączącymi wady aut spalinowych i elektrycznych:

Sprzedaż samochodów elektrycznych (soczysta pomarańczowa linia) i spalinowych w Norwegii. Liczba na końcu to dane za rok 2023 (c) Reuters na podstawie SSB

Gigantyczna popularność aut elektrycznych wspomagana przez hybrydy przekłada się na spadającą sprzedaż paliw, od 2021 roku zmniejszyła się ona o 8 procent (bez uwzględniania stacji dla pojazdów ciężarowych). Ale z naszego punktu widzenia znacznie ważniejszy jest inny fakt: szybka, trwająca zaledwie kilka lat wymiana jednej czwartej taboru na pojazdy elektryczne nie spowodowała załamania się systemu elektroenergetycznego. W Norwegii nie widać ani kolapsu elektrowni, ani awarii lokalnych transformatorów, pojawiły się tylko przepisy zakazujące ładowania samochodów z typowych ściennych gniazdek.

W 2023 roku Norwegia przywróciła podatek VAT na samochody elektryczne kosztujące więcej niż 500 000 koron (równowartość 184 600 złotych), te poniżej tej kwoty nadal sprzedawane są za kwotę netto. Większość przywilejów dla elektryków (np. brak opłat za wjazdy do miast) nadal obowiązuje, choć coraz częściej mówi się o ich stopniowym wygaszaniu.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: