Złe wieści na rynku samochodów [elektrycznych]. Nissan ogłosił całkowite zatrzymanie japońskich fabryk firmy. Przestój ma potrwać dwa tygodnie, koncern musi w tym czasie prześledzić i uszczelnić procedury kontroli jakości na taśmach montażowych.
Nissan ma problemy
Nissan musi wezwać do warsztatów 1,2 miliona samochodów produkowanych od 2014 roku do teraz. Dlaczego? Okazało się, że finalną kontrolę aut prowadzili niewykwalifikowani pracownicy, którzy nie mieli pojęcia o właściwej ocenie samochodu. „Certyfikowane” były tylko pieczątki, na których widniało nazwisko wykształconych, upoważnionych inżynierów.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|
O tym, że inspekcje były prowadzone niepoprawnie, poinformował japoński minister transportu. Problemy z certyfikacją miały dotyczyć tylko japońskiego rynku – modele produkowane na rynek zachodni (w tym elektryczne Leafy) nie podlegają tym regulacjom.
Październik 2017 to nie najlepszy miesiąc dla japońskich producentów samochodów. Zaledwie kilka dni temu wyszła na jaw inna nieprawidłowość. Okazało się, że Kobe Steel, dostawca miedzi, stali i aluminium do japońskich koncernów motoryzacyjnych, fałszował wyniki dotyczące wytrzymałości i składu metali od przynajmniej 10 lat.
Nowy Nissan Leaf na Facebooku – SPRAWDŹ:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|