Firma doradcza Baird twierdzi, że negatywne opinie mediów dotyczące Tesli stają się coraz bardziej nieistotne. Dzięki temu kurs akcji firmy może wkrótce wzrosnąć, kiedy tylko rynek się z nimi upora.
Media atakują Teslę, bo Tesla nie kupuje reklam?
Choć nikt ważny nie powiedział tego wprost, szepcze się, że media skupiają się na negatywnych doniesieniach związanych z Teslą: wypadkach, pożarach, zgonach. Wszystko ponoć dlatego, że Tesla nie kupuje reklam, a uprawia marketing z wykorzystaniem mediów społecznościowych – za darmo.
> Czy Opel Ampera / Mitsubishi Outlander PHEV / BMW i3 REx może jeździć po buspasie?
Analityk z firmy Baird, Ben Kallo, twierdzi, że odbiorcy stopniowo przyzwyczajają się do natłoku niepochlebnych opinii. Wkrótce rynek ma po nich dojść do siebie, a kurs akcji Tesli zacznie rosnąć. Taka zmiana byłaby dobra dla amerykańskiego producenta, ponieważ coraz większa liczba ludzi gra na giełdzie na upadek firmy.
Rady Kallo sprawdzają się w 58 procent wypadków (czytaj: „na dwoje babka wróżyła”), a średnia stopa zwrotu z jego inwestycji to +8 procent. Dla porównania: trójka najlepszych doradców osiągnęła poziom 79-89 procent (na 10 hipotez, 8-9 jest słusznych) i pozwala na stopę zwrotu na poziomie 33-38 procent.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|