Irracjonalna prezentacja Mercedesa, jak to zresztą bywa z produktami sztuki. Producent pokazał pojazd inspirowany filmem Avatar, który pulsuje, wzmacnia bicie naszego serca, jeździ bokiem, wyświetla ikony na dłoni i lekko przeraża ruchomymi klapkami w tylnej części nadwozia.
To nie jest kolejny samochód Mercedesa, ale to i owo wygląda znajomo
Mercedes Vision AVTR ma się wtapiać w otoczenie, jednak w rzeczywistości zrobiono bardzo wiele, żeby wyglądał możliwie obco. Koła nawiązują do filmu Tron: Legacy, górna linia zagłówków kojarzy się z linią hełmów Alienów, tylne klapki przypominają… właściwie trudno powiedzieć, co, choć można poczuć ciarki na plecach obserwując ich ruch.
Wzmacnianie bicia serca kierowcy czy oddychający dżojstik dobie darujmy, interesujące są natomiast kontrolki. Auto wyświetla je na dłoni, zmieniamy opcje ruszając ręką, a wybieramy za pomocą klaśnięcia jedną dłonią. Nie jest jasne, jak przebiegałoby włączenie spryskiwacza przedniej szyby przy równoległym uruchamianiu kierunkowskazów, ale zapewne patrzymy na kierunek, który Daimler testuje.
Kto wie, być może w przyszłości będziemy kręcić wirtualnymi pokrętłami, by podnieść temperaturę, choć w danym miejscu żadnych pokręteł nie będzie.
I choć pojazd może wydawać się absurdalnie niepraktyczny – mamy dziwne przeczucie, że zwiastuje kolejną część filmu Avatar, żebyśmy przypadkiem o niej nie zapomnieli – jest w nim coś, co nas zainspirowało. To oświetlenie. Dziś mamy bardzo konkretny zestaw lamp i świateł o mocno określonych kolorach. Wraz z rozwojem systemów do jazdy autonomicznej zaczynamy dostrzegać, że pojawia się potrzeba rozszerzenia tego katalogu.
Grupa PSA zaproponowała wewnętrzne światło informujące o jeździe w trybie elektrycznym, inni nieśmiało forsują dodatkowe oświetlenie informujące o jeździe w trybie autonomicznym. I taka dodatkowa poświata na jezdni raczej nikomu by nie zaszkodziła, a byłaby dla kierowców dodatkową wskazówką, że pewne pojazdy trzeba traktować z mniejszą ufnością niż inne.
Inna sprawa, że wolelibyśmy, żeby Mercedes skupił się na modelu EQA zamiast silić się na futurystykę:
> Elektryczny Mercedes EQA opóźniony. Będzie w roku 2021 zamiast w 2020 [Autocar]