Nasz Czytelnik Pan Wojciech otrzymał od Kii smutnego maila: producent ma problem z produkcją. W tym roku dostarczy do Norwegii jeszcze tylko 150-250 Kii e-Niro, co łącznie zsumuje się do 750-800 samochodów. Pan Marcin, który z kolei czeka na e-Soula, otrzymał podobną wiadomość – do rąk klientów w Norwegii ma trafić jeszcze tylko 200-250 egzemplarzy samochodu. I koniec. W przyszłym roku może być podobnie.
Problemy z ogniwami hamują sprzedaż elektrycznych Kii w Norwegii
W 2019 roku Kia planowała dostarczyć do Norwegii około 2 000 egzemplarzy każdego z modeli. W obu przypadkach liczby będą niższe o ponad połowę i osiągną co najwyżej 800 egzemplarzy. Dla Kii e-Niro osoby z numerami do 970. dostały szansę podpisania umowy kupna. Klienci z miejscami do 1 300. prawdopodobnie będą mogli odebrać auto jeszcze w tym roku. Pozostali muszą uzbroić się w cierpliwość.
Pan Wojciech ma numer w okolicy 6 tysięcy.
Producent tłumaczy, że zainteresowanie samochodami jest znacznie wyższe niż oczekiwane, a tymczasem produkcja zwalnia – wszystko przez niewystarczającą liczbę baterii. Kilka krajów uruchomiło system dopłat do samochodów elektrycznych, dlatego Kie są rozchwytywane. W dodatku w 2020 roku wchodzą w życie nowe regulacje dotyczące emisji, więc producenci będą wprowadzali na rynek auta zeroemisyjne – między wierszami Kia reklamuje zatem inne marki!
Dystrybutor ostrzega, że dostawy wynoszące mniej niż 1 000 egzemplarzy – wobec zakładanych około 2 000 na każdy z modeli – mogą utrzymać się również w 2020 roku.
> Kia e-Soul w Polsce wcześniej niż e-Niro. e-Soul w II połowie 2019, e-Niro w 2020
Jak mówi Pan Wojciech, przy cenie e-Niro wynoszącej około 400 tysięcy koron (równowartość 175 tysięcy złotych), Tesla Model 3 za 460 tysięcy koron (201,6 tysiąca złotych) staje się coraz lepszą opcją. Szczególnie, że samochód jest dostępny od ręki. Ale on czeka jeszcze na rozwój wydarzeń i na możliwość przetestowania Tesli w rzeczywistości.
A co z e-Niro? Na razie możemy ją sobie pooglądać na YouTube…: