Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Zużycie energii w gospodarstwach domowych”, w ramach którego uwzględniono też auta, jakimi jeżdżą Polacy. Ze zgromadzonych danych jasno wynika, że nie kupujemy elektryków, bo… nas na nie nie stać.
Jakimi samochodami jeżdżą Polacy
Spis treści
Średni wiek samochodu eksploatowanego w gospodarstwie domowym wynosi ponad 12 lat (mediana była zbliżona). Dwunastoletnie samochody kosztują na portalu Otomoto.pl od 10 do 20 tysięcy złotych, przy czym modele luksusowe dobijają nawet 30 tysięcy złotych i więcej. Czyli przeciętne auto w Polsce warte jest około 20 tysięcy złotych, a – tutaj spekulujemy – zostało kupione kilka lat wcześniej za 30-40 tysięcy złotych.
> Nowy projekt: polisa OC przypisana DO KIEROWCY zamiast samochodu
To sugeruje, że uśredniony Polak na „nowe” auto jest w stanie wyłożyć maksymalnie 30-50 tysięcy złotych, wliczając w to już środki uzyskane ze sprzedaży poprzedniego samochodu. To poniżej dolnej granicy używanych samochodów elektrycznych.
Jakie argumenty nie zadziałają przy przekonywaniu Polaka do samochodu elektrycznego
Oszczędności? Nieistotne
Teoretycznie moglibyśmy spróbować zachęcić Polaka do zakupu mówiąc mu, że auto elektryczne jest tańsze w eksploatacji. Niestety, ten kierunek może się nie sprawdzić.
Ci, którzy chcieli oszczędzać, zamontowali instalację gazową (LPG). Ci, których stać na nowsze auto, bardzo rzadko myślą o LPG. Mówią o tym liczby z raportu: średnia wieku samochodów z instalacjami LPG to 15 lat, ale mniej niż 10 procent tej grupy stanowiły samochody w wieku 8 lat i młodsze.
> Samochód elektryczny a ZIMA. Jak się jeździ Leafem na Islandii? [FORUM]
Za mało stacji ładowania, długa podróż na urlop
Możemy zatem spróbować przekonać go szczegółem: że podczas wyjazdu wakacyjnego zaoszczędzi kilkaset złotych na benzynie, co pozwoli mu więcej wydać na atrakcje.
Niestety, to też może być ślepa uliczka. Stacje ładowania w Polsce są rozsiane zbyt rzadko, żeby samochodem elektrycznym za 60 tysięcy złotych wygodnie wyjechać nad morze lub w góry. Każdy normalny człowiek zwariuje, gdy będzie musiał zatrzymywać się na ładowanie co 100 kilometrów.
> Zasięgi samochodów elektrycznych 2017 – dokąd dojedziesz z Krakowa na jednym ładowaniu? [MAPA]
Awarie aut spalinowych? Jeździmy mało, nie psują się
Według raportu GUS, średnie roczne przebiegi polskich kierowców wyniosły 12,1 tysiąca kilometrów, ale mediana tych przebiegów to tylko 10 tysięcy kilometrów. Oznacza to, że jest duża grupa kierowców, którzy robią znacznie mniej niż 12 tysięcy kilometrów.
Przy tak niskich przebiegach ryzyko awarii nawet auta spalinowego jest stosunkowo niewielkie, więc przekonywanie niższymi kosztami napraw raczej nie odniosą zamierzonego skutku. Kolejna ślepa uliczka.
Jak więc przekonać Polaka do zakupu auta elektrycznego? Dopłatami do samochodów używanych
Jeśli wziąć pod uwagę średni raportowany przez GUS wiek auta, nie zadziałają dopłaty do samochodów nowych. Tych, których stać na nowe auto, jest w Polsce bardzo niewielu – i zwykle są w stanie wyłożyć dodatkowe 30 czy 50 tysięcy.
Znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem byłyby dopłaty do samochodów używanych. Przeciętny Polak mógłby dzięki nim kupić auto elektryczne w cenie spalinowego, a przy okazji oszczędzałby każdego miesiąca około 200-250 złotych (odliczamy tutaj koszty benzyny, oleju, napraw eksploatacyjnych pomniejszone o koszty energii elektrycznej do ładowania auta).
Pożądanym rozwiązaniem wspomagającym jest też rzetelnie prowadzona edukacja ze strony mediów, która rozwiewa popularne mity („samochód elektryczny w Polsce to samochód na węgiel”, „samochody elektryczne przejeżdżają maksymalnie 30 kilometrów na jednym ładowaniu” i tak dalej). Musiałaby być jednak podzielona na dwie fazy: 1) przed zakupem byłaby zorientowana na korzyści finansowe, 2) po zakupie sugerowałaby właścicielowi auta, że dba o środowisko i jest to godna pochwały postawa.
Nota: raport GUS, na który się powołujemy zawiera dane dla 2015 roku, które opracowano i opublikowano w 2017 roku. Raport jest cykliczny. Następne zbieranie danych odbędzie się w 2018 r., a publikacja nastąpi w 2020 roku.