Kto kupił Kię e-Niro i usłyszał zapewnienie, że odbierze ją jeszcze w tym roku, może zacząć się niepokoić. Portal Electrive.net dotarł bowiem do informacji, że czas oczekiwania na auto w Europie może przekraczać 12 miesięcy. Wszystko przez zbyt duży popyt na ogniwa bateryjne.
Czasy oczekiwania na samochody elektryczne = katastrofa
Niemiecki portal otrzymał kopię listu, który Kia rozesłałą rzekomo do dilerów w Europie (źródło). Wynika z niego, że czas oczekiwania na samochód może wynieść ponad rok ze względu na zbyt duży popyt. Oraz słabą dostępność ogniw elektrycznych.
> Kia e-Niro wyprzedana w Wielkiej Brytanii. Na cały kraj było 900 egzemplarzy
Producent ostrzega, że opóźnienia mogą dotyczyć zarówno samochodów nowych, których potencjalni nabywcy pojawią się w przyszłości, jak też aut już zarezerwowanych. Dlatego Kia rekomenduje, żeby nie mówić, że samochód będzie dostępny za „6 miesięcy od momentu zamówienia”, lecz raczej „nie mniej niż 12 miesięcy od zamówienia”. Ci, którzy usłyszeli, że odbiorą nową e-Niro jesienią 2019 roku, też będą musieli uzbroić się w cierpliwość – samochody będą później.
Pocieszeniem jest fakt, że firma obiecuje szybkie dostarczenie aut demonstracyjnych, by klienci mogli na własną rękę przetestować auto.
Zgodnie z naszymi wstępnymi wyliczeniami, Kia e-Niro będzie w Polsce kosztować około 160 tysięcy złotych dla wariantu z baterią 39,2 kWh oraz około 190 tysięcy złotych dla wersji z baterią 64 kWh. Mówimy o cenach podstawowych: