Zgodnie z naszymi przewidywaniami, Unia Europejska przegłosowała cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach. Będą one obowiązywać przez kolejne pięć lat. Wpłyną one nie tylko na marki z pozoru europejskie, a w rzeczywistości należące do chińskich koncernów (np. MG Motor, Polestar), ale też modele kojarzące się z Zachodem, wśród których jest np. Tesla Model 3, Volvo EX30, Cupra Tavascan, BMW iX3 (koniec produkcji w II kw. 2025) czy Dacia Spring.

Będą cła na auta elektryczne z Chin. To już oficjalne

Cła na chińskie elektryki to efekt śledztwa Komisji Europejskiej prowadzonego od końca 2023 roku. Europejscy urzędnicy wszczęli postępowanie w sprawie finansowego wsparcia chińskich producentów przez chiński rząd – uznano bowiem, że przekracza ono zasady wolnego rynku. Tylko BYD w 2022 roku otrzymał w Państwie Środka równowartość 2,1 miliarda euro dofinansowania, co pozwoliło mu na ekspansję w Europie, Ameryce Południowej oraz na Bliskim i Dalekim Wschodzie.

Dziś BYD jest drugim największym producentem aut elektrycznych na świecie, regularnie depcze po piętach Tesli. Jest też największym na świecie producentem samochodów elektrycznych i hybrydowych plug-in (=NEV-ów) liczonych łącznie. Statystyki firmy są oszałamiające: w 2021 roku firma sprzedała ledwie 0,78 miliona samochodów, podczas gdy w 2022 roku było to już w sumie 1,8 miliona aut (+129 proc.)!

BYD Seal, jego główny projektant, Wolfgang Egger (po prawej) oraz główny projektant wnętrza, Michele JJauch-Paganetti (między Eggerem a samochodem) (c) BYD

Według ostatnich oficjalnych informacji, cła na auta elektryczne „Made in China” mają wynieść od 7,8 procent (Tesla), przez 17 procent (BYD), 18,8 procent (Geely), 20,7 procent (przedsiębiorstwa „współpracujące” i wszystkie inne dopiero wchodzące na rynek), aż do 35,3 procent (SAIC Motor i przedsiębiorstwa „niewspółpracujące”). Wartości te zostaną doliczone do obowiązującej obecnie taryfy przywozowej na wszystkie produkty z Chin w wysokości 10 procent, czyli np. Tesla zapłaci w sumie 17,8 procent a SAIC (MG Motor, IM, Maxus) aż 45,3 procent.

Przeciwko obłożeniu chińskich elektryków dodatkowymi opłatami były m.in. Niemcy, Węgry i Słowacja, w sumie pięć krajów. Za nimi opowiedziało się dziesięć państw, w tym Polska. Aż 12 wstrzymało się od głosu. Żeby opcja przepadła, konieczny był głos na „nie” od przedstawicieli 15 krajów liczących co najmniej 65 procent ludności Unii Europejskiej (źródło).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: