Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Citroen e-C3 opóźniony. Problemy z oprogramowaniem. Peugeot E-3008 też. Problemy z zespołem napędowym

Stellantis był w pierwszej połowie 2024 roku drugim najgorzej sobie radzącym finansowo [zachodnim] producentem samochodów na świecie. Koncern tracił klientów przez silniki spalinowe 1.2 Puretech, starzejącą się gamę coraz droższych pojazdów i przez… problemy z software? Citroen e-C3, który powinien zacząć trafiać do odbiorców w drugim kwartale 2024 roku, jest kilka miesięcy po terminie ze względu na opóźnienia związane z gotowością oprogramowania do masowej produkcji, dowiedział się Bloomberg.

Stellantis. Oszczędności na silnikach spalinowych, oszczędności na oprogramowaniu?

Wszystko wskazuje na to, że Volkswagen wcale nie był wyjątkiem, gdy chodzi o brak zdolności do wytworzenia dojrzałego software’u. Wręcz przeciwnie: marka po prostu jako pierwsza zauważyła, że musi być czymś więcej niż tylko integratorem podzespołów dostarczanych przez Boscha, ZF czy LG, dlatego w awangardowym stylu, z pięknym telemarkiem rozbiła się z VW ID.3 o ścianę. Droga do sprawnego ID. Software trwała dobre cztery lata, zepsuła opinię niemieckiemu hatchbackowi i przekonała władze koncernu, że warto skorzystać z chińskiego know-how.

Teraz podobnych problemów doświadcza Stellantis. Citroen e-C3 miał zawojować rynek niską ceną /w Polsce od 110 650 zł/ i powinien zacząć trafiać do odbiorców w kwartale, który skończył się miesiąc temu. Nie trafia. Osoby czekające na samochód dowiadują się, że zaczną otrzymywać e-C3 po „letniej przerwie”, co może oznaczać wrzesień 2024. Citroen miał mieć kwartał przewagi nad swym konkurentem ze stajni Renault, Renault 5, ale zanosi się na to, że obydwa modele trafią na wybrane rynki równocześnie.

Citroen e-C3. Samochód jest bazą dla wielu innych modeli – Citroen e-C3 Aircross, Opel Frontera Electric, Fiat Grande Panda – dlatego jeśli on ma problemy, pół koncernu Stellantis ma problemy

Po równie wyboistej drodze jedzie Peugeot E-3008. Jego dostawy miały ruszyć w lutym, ale ze względu na problemy z komponentami w bateryjno-elektrycznym układzie napędowym, masowe wytwarzanie się opóźnia. Według deklaracji koncernu na koniec lipca na samochód czekało już 50 000 osób, tymczasem fabryka marki w Sochaux „jeszcze przez kilka tygodni nie osiągnie optymalnych poziomów produkcji”, co jednak ma być „normalne i pod kontrolą”. Na szczęście Stellantis wie, jak radzić sobie z kłopotami: niedawno zwolniono szefów działów zajmujących się sztuczną inteligencją i oprogramowaniem, do końca 2024 roku planowane jest zredukowanie następnych 1 200 etatów inżynierskich w Europie, Stanach Zjednoczonych i Chinach, twierdzi Bloomberg (źródło; za paywallem).

Nota od redakcji Elektrowozu: teraz rozumiemy, dlaczego koncern znienacka pochwalił się importem modeli Leapmotor z Chin. Chodzi o uspokojenie nastrojów, pokazanie, że zarząd panuje nad sytuacją i że w razie czego będzie miał plan awaryjny.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Exit mobile version