Portal InsideEVs dowiedział się, że chiński startup motoryzacyjny, Byton, wstrzymuje działalność na co najmniej pół roku. Nieco wcześniej amerykańscy pracownicy firmy zostali wysłani na urlopy z powodu koronawirusa, ostatecznie większość zatrudnionych w Bytonie na całym świecie została zwolniona, co sugeruje, że pieniądze na działalność już się skończyły.
Byton na krawędzi
Powiedzieć, że COVID-19 spowodował konieczność przetransportowania Bytona na OIOM, to nie powiedzieć całej prawdy. Startup od dawna miał problemy z tożsamością, podczas każdej prezentacji jego wywodzący się z BMW i Nissana inżynierowie byli wyraźnie zestresowani, ostatecznie jeden z nich, założyciel startupu (za chińskie pieniądze…), Carsten Breitfeld, odszedł z firmy.
> Założyciel Bytona odchodzi przed premierą „Tesli killera”
Pandemia najwyraźniej przypieczętowała los przedsiębiorstwa. Dwa miesiące temu Byton wysłał pracowników na urlopy, a teraz InsideEVs dowiedział się, że firma wstrzymuje działalność na następne 6 miesięcy. W startupie ma zostać tylko niewielka część zespołu, by reagować na ewentualne możliwości biznesowe (źródło). Czytajmy: by nie doszło do całkowitego demontażu firmy, bo przy pacjencie na respiratorze ciągle jest nadzieja – a pacjent martwy to pacjent martwy.
W styczniu 2020 roku Byton miał ponoć 60 tysięcy osób zainteresowanych zakupem elektrycznego SUV-a:
Na Twitterze pojawiają się jednak głosy, że przedsiębiorstwo od 4 miesięcy zalega z wynagrodzeniami w Pekinie i Szanghaju oraz że fabryce w Nanjing odcięto prąd, ponieważ nie płaciła rachunków (źródło).
Gotowy Byton M-SUV miał trafić do sprzedaży pod koniec 2020 roku, co jest iście naddźwiękową szybkością, jeśli wziąć pod uwagę, że startup został założony w roku 2017. Tak morderczego tempa prac nie narzuciła sobie nawet niezwykle ambitna ElectroMobility Poland pracująca nad Polskim Samochodem Elektrycznym:
> Polski Samochód Elektryczny zostanie pokazany 28 lipca. ElectroMobility Poland zapowiada premierę!
