Podpisane właśnie porozumienie precyzuje warunki współpracy i wyznacza cele na najbliższe lata, choć Toyota i Panasonic są partnerami w segmencie baterii od ponad 20 lat. Teraz jednak Toyota deklaruje wprost, że chce skupić się nad prostopadłościennymi ogniwami (ang. prismatic cell), w tym nad rozwojem ogniw ze stałymi elektrolitami.
Toyota zaczyna nadrabiać zaległości
Prezes firmy, Akio Toyota, przyznał, że Toyota jest „nieco spóźniona” w temacie samochodów elektrycznych. Zwłaszcza w kontekście tego, że największe rynki powoli odwracają się od aut spalinowych.
„Żeby tworzyć jeszcze lepsze samochody, musimy współpracować z producentem baterii, który jest ekspertem w swojej dziedzinie” – powiedział Toyoda podczas spotkania z dziennikarzami. Jednocześnie koncern motoryzacyjny otwiera się na inne firmy i także zaprasza je do aliansu.
Warto przy okazji przypomnieć, że we wrześniu 2017 roku Toyota zawiązała porozumienie z Mazdą i Denso, aby wspólnie stworzyć samochody elektryczne nowej generacji. Oprócz tego japoński producent sam rozwija własną platformę dla elektryków, którą chce wykorzystać w Chinach:
> Samochody elektryczne Toyota wrócą na rynek! Od 2020 roku dostępne w Chinach i Indiach!
Panasonic i Toyota – jak było do tej pory?
Panasonic dostarcza baterie do samochodów Toyoty od 1996 roku. Firmy zawiązały wtedy spółkę o nazwie Primearth EV, które zarządza bateryjnym biznesem. Primearth pod pieczą Panasonika produkuje baterie litowo-jonowe (Li-ion) oraz niklowo-wodorkowe (NiMH).
Sam Panasonic jest ponadto wyłącznym dostawcą baterii do samochodów Tesla. W odróżnieniu jednak od Toyoty, Tesla zdecydowała się na baterie cylindryczne („paluszki”), które mniej efektywnie wykorzystują przestrzeń, ale są bezpieczniejsze.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|