Pracownik Astary (dawniej: Nissan Polska), Paweł Powalski, zamieścił na LinkedIn tabelkę, w której porównał ceny Nissana Leafa ze spalinowymi konkurentami. Wynika z niej, że ostatnie sztuki samochodu „w najlepszej opcji, jaką da się zrobić”, kosztują 117 100 złotych. Leaf to przestronny elektryczny hatchback segmentu C z baterią o pojemności 40 (~38) kWh, silnikiem o mocy 110 kW/150 KM napędzającym przednie koła i, co ważne, portem szybkiego ładowania Chademo.
Nissan Leaf w świetnej ofercie, o ile pamiętamy o jego ograniczeniach
To nie przypadek, że zaczęliśmy od portu ładowania Chademo. Właściwie wszystkie nowe samochody elektryczne sprzedawane są obecnie z portem szybkiego ładowania CCS2 (w środku), podczas gdy Nissan stosuje japoński standard Chademo (po lewej). W dodatku operatorzy stopniowo rezygnują z Chademo na rzecz CCS2 właśnie. Obydwa złącza są niekompatybilnie fizycznie i na poziomie obsługiwanych protokołów, działają zupełnie inaczej, dlatego przez długie lata nie istniał żaden adapter, który pozwalałby na podłączenie Nissana Leafa do ładowarki z wtykiem CCS2.
Ostatnio to się zmieniło, przejściówka CCS2 -> Chademo istnieje i działa (zdjęcie poniżej), chociaż kosztuje sporo (ponad 1 000 euro) i nie poleca jej organizacja Chademo. Na szczęście nie wszyscy mogą chcieć z niej korzystać, nie wszyscy jeżdżą samochodami w trasy, a Nissan oprócz portu szybkiego ładowania Chademo ma też port wolnego ładowania prądem przemiennym Typu 2 – dokładnie taki sam, jak we wszystkich innych samochodach w Europie. Minusem może być jednofazowa ładowarka pokładowa, która przy typowych wallboksach rozpędzi się do około 3,5-3,7 kW, ale tak naprawdę przy tej wielkości baterii samochodowi wystarczy nawet naścienne gniazdko.
Do jeżdżenia Nissanem Leafem w trasy może zniechęcać nie tylko stosunkowo niewielka bateria, lecz także brak jej aktywnego chłodzenia, który sprawia, że latem przy szybkiej jeździe drugie-trzecie szybkie ładowanie staje się „szybkie”, tj. powolne. Inna sprawa, że nasz Czytelnik wybrał się Leafem z tą właśnie baterią nad morze i podróż całkiem mu się spodobała. Bo oprócz wspomnianych powyżej wad, Nissan Leaf ma całkiem niezły zasięg (do około 240 km realnie w trybie mieszanym), jest przestronny, wygodny i ma spory bagażnik (435 litrów). Przy 117 100 złotych Leaf kosztuje właściwie tyle, ile spalinowe odpowiedniki, a ładuje się je za grosze, parkuje w mieście za darmo, jeździ szybko po buspasach.

Ceny Nissana Leafa z maksymalnymi rabatami kontra spalinowa konkurencja (c) Paweł Powalski / LinkedIn
Nota od redakcji Elektrowozu: samochód opisujemy, bo uważamy, że warto się nim zainteresować. Tym niemniej podczas zakupu należy pamiętać o ograniczeniach modelu – dlatego na ich temat również się rozpisaliśmy.