Duża rodzina to błogosławieństwo, gdy chcemy takową mieć, ale też wyzwanie, gdy przychodzi do wyboru samochodu elektrycznego. Jako że redaktor Elektrowozu stanął prywatnie przed zadaniem dopasowania elektryka do dużej rodziny, postanowiliśmy przejrzeć dostępne na rynku opcje. Oto trzy auta elektryczne dla rodziny 2+4 z uzasadnieniem, dlaczego właśnie one: Mercedes EQB, Kia EV9, Maxus Mifa 9. Przeanalizowaliśmy też propozycje koncernu Stellantis, naszą uwagę zwróciły Tesla Model X i Mercedes EQV – oto, dlaczego byśmy ich nie wybrali.

Elektryk dla dużej rodziny

Kiedy opisujemy auta elektryczne dla dużej rodziny, mamy na myśli opcję z co najmniej czterema siedzeniami poza miejscami dla rodziców, w dowolnej konfiguracji i liczbie rzędów. Spalinowy Fiat Multipla czy Honda FR-V miały 3+3 miejsca w dwóch rzędach, jednak we współczesnych nam samochodach trudno o wariant z trzema siedziskami z przodu. Cztery wolne miejsca poza fotelami rodziców gwarantują dużą wygodę nawet w przypadku rodziny 2+3, bo wtedy każdy w kabinie może siedzieć w swojej własnej przestrzeni, mieć swój podłokietnik, miejsce na kubek czy port USB.

My mieliśmy dodatkowe wymagania: każde siedzisko dla dzieci musi mieć własne zaczepy Isofix (spalinowa Dacia Jogger odpada w przedbiegach), przyda się też miejsce na stopy i choć z 300 litrów bagażnika przy pełnej obsadzie w kabinie. Nie bez znaczenia będzie duża bateria oferująca sensowny zasięg, no i atrakcyjna cena. Ku naszemu zaskoczeniu w wariancie najbardziej przystępnym cenowo wygrał… Mercedes, a precyzyjniej: Mercedes EQB 250+ dostępny w opcji Mój rodzinny elektryk. To w zasadzie jedyne auto elektryczne w segmencie D z więcej niż 5 miejscami i zasięgiem ponad 500 jednostek WLTP (ponad 430 km realnie w trybie mieszanym, ponad 300 km na autostradzie).

Samochód elektryczny dla rodziny, opcja najbardziej przystępna cenowo: Mercedes EQB 250+ /1. miejsce Elektrowozu w kategorii możliwości/cena/

Mercedes EQB 250+ Mój rodzinny elektryk oferowany jest za 224 900 złotych, czyli mniejsza rodzina akurat zmieści się w progu dopłat (225 000 zł) a duża rodzina może odliczyć 27 000 złotych – koszty zakupu spadają do 197 900 złotych. Warianty 250+ mają napęd tylko na przód, dzięki czemu ich baterię dało się rozciągnąć do maksimum i zmieścić w niej 70,5 kWh energii (wartość użyteczna; całkowita to około 75 kWh). Silnik nie jest szalony, ma 140 kW/190 KM mocy, przyspieszenie do 100 km/h trwa 8,9 sekundy, w sam raz, gdy podróżuje się w większej grupie.

Ważna zaleta? W drugim i trzecim rzędzie macie po dwa mocowania Isofix, w sumie możecie więc zamontować tam aż cztery foteliki dla dzieci. Z przodu, w pierwszym rzędzie, mocowań nie ma, więc gdy jedno z rodziców będzie siedzieć z najmłodszym z tyłu, do dyspozycji zostają trzy mocowania. Alternatywa to ekwilibrystyka i wciśnięcie się jednego z rodziców na środkowe siedzisko w drugim rzędzie. W krótkiej podróży akceptowalne, w dłuższej – nie.

Zaletą Mercedesa EQB jest duża bateria i 517 jednostek WLTP deklarowanego zasięgu, wadą ładowanie z mocą do 100 kW, które jednak nie boli bardzo na tle konkurencji. Zaletą są estetyczne felgi oferowane w pakiecie (najmniejsze w gamie; zdjęcie), które pozwalają się zbliżyć do obietnic procedury WLTP, wadą brak adaptacyjnego tempomatu dopasowującego szybkość do poprzedzającego pojazdu – trzeba pilnować ruchu. Zaletą jest akceptowalne nagłośnienie, wadą irytujący komunikat o konieczności dokupienia tej czy owej opcji (np. nawigacja z uwzględnieniem postojów na ładowanie!). Zaletą jest przestronna kabina na wysokości ramion i głów, wadą mały bagażnik przy rozłożonych wszystkich siedziskach. Bo trudno wygospodarować 300+ litrów z samochodu o długości 4,68 metra. Na szczęście przy rodzinie 2+4 trochę przestrzeni zostaje na środku, można też obciążyć dach bagażnikiem (75 kg).

Koniecznie się przymierzcie. Konfigurator Mercedesa EQB TUTAJ, porównywalna spalinowa Skoda Kodiaq 2.0 TDI z automatyczną skrzynią biegów, 193 KM mocy i 7 miejscami niby jest tańsza od Mercedesa, kosztuje od 214 600 złotych (wyposażenie Selection), ale nie dostaniecie do niej żadnej dopłaty, o którą w elektryku nie problem:

Jeśli będziecie szukać Mercedesa EQB dla siebie, obejrzyjcie też egzemplarze dostępne od ręki (TUTAJ), ale uwaga, w konfiguratorze nie ma opcji „7 miejsc”, trzeba szukać, dzwonić i pytać. W największych salonach jeden taki model powinien być, choć niekoniecznie w wersji 250+. Jako redakcja Elektrowozu byliśmy tuż przed zakupem Mercedesa EQB 250+, wyłożyliśmy się na kwestiach finansowych. Niestety, bo przekonał nas do siebie, chociaż wersję 7-miejscową oglądaliśmy tylko statycznie.

Auto elektryczne dla dużej rodziny, ale nie takie tanie: Kia EV9 /1 miejsce. Elektrowozu w kategorii Możliwości/

Kia EV9 jest o ponad 30 centymetrów dłuższa niż Mercedes EQB, zatem siłą rzeczy będzie przestronniejsza. I faktycznie: jest. Samochód możemy do woli konfigurować w wersji 6- (2+2+2) lub 7-miejscowej (2+3+2), ponownie dostajemy do dyspozycji 4 Isofiksy, ale tym razem z większą ilością przestrzeni w trzecim rzędzie oraz większym bagażnikiem, nawet przy rozłożonych wszystkich siedziskach. Nie dajcie się jednak zwieść sugestii, że w konfiguracji 2+2+2 będziecie mogli siedzieć wygodnie twarzami do siebie, bo nie będziecie – jest za mało miejsca i na oparcie w drugim rzędzie, i na stopy (drugi i trzeci rząd). Natomiast przestrzeni w bagażniku jest mnóstwo:

Kia EV9 z fotelami 2+2+2. Obrócenie siedziska o 180 stopni sprawia, że nagle robi się mało miejsca na nogi

Redakcja Elektrowozu prowadziła test Kii EV9 zimą, przy kiepskiej pogodzie – wtedy przy 120 km/h udałoby nam się przejechać około 290 kilometrów na jednym ładowaniu, przy rozładowaniu baterii do zera. Nie za dużo, jeżeli człowiek ma w kabinie rodzinę i już chciałby dojechać do celu. Latem będzie więcej, na mniejszych felgach będzie więcej, przy jednym silniku będzie więcej. My testowaliśmy wariant z baterią o pojemności 99,8 kWh i dwoma silnikami o łącznej mocy 282 kW/384 KM, ale większej rodzinie sugerowalibyśmy raczej wariant z tą samą baterią i napędem na tył (99,8 kWh, 150 kW/203 KM), który przyspiesza do 100 km/h w 9,4 sekundy. Bo wtedy cena Kii EV9 staje się dużo bardziej atrakcyjna: od 323 900 złotych. Dla porównania: bazowy wariant spalinowego BMW X5, modelu z tego samego segmentu, zaczyna się od 407 000 złotych!

Zaletą Kii EV9 jest architektura 800 V (realnie: ~600 V), która pozwala na stosunkowo szybkie uzupełnianie energii, kwestią dyskusyjną wyróżniające na ulicy kształty, które wiążą się z dużymi oporami powietrza. Zaletą jest cena w tym segmencie, minusem cena obiektywnie i brak możliwości zmieszczenia się w dopłacie Mój elektryk przy nabywaniu auta przez osobę fizyczną, jeśli z naszych porad skorzysta osoba z mniej niż trójką dzieci. Zaletą EV9 jest nawigacja, która rozumie, że prowadzi samochód elektryczny, wadą oprogramowanie, które sprawia wrażenie tylko minimalnie ulepszonego w stosunku do EV6. Interesującym dodatkiem jest interkom do rozmowy z osobami w trzecim rzędzie siedzeń czy nawiewy w suficie.

Kia EV9 jest dla redakcji Elektrowozu samochodem rodzinnym pierwszego wyboru, gdybyśmy tylko dysponowali odpowiednim budżetem. Konfigurator TUTAJ.

Samochód elektryczny dla dużej rodziny, wersja egzotyczna: Maxus Mifa 9

Maxus Mifa 9 (marka chińskiego SAIC) różni się od opisywanych powyżej modeli. Tam były SUV-y, tutaj mamy pełnoprawnego vana o długości 5,27 metra, czyli niezbyt wygodnego w podczas parkowania w mieście, ale dzięki temu z wybitnie przestronną kabiną. Siedzenia we wszystkich trzech rzędach (2+2+3) są niemal pełnowymiarowe, oprócz środkowego z tyłu, a w drugim rzędzie dostajemy fotele kapitańskie z dodatkowymi ekranami dotykowymi i pakietem udogodnień:

Nasi Czytelnicy, którzy mieli okazję siedzieć w Mifa 9, twierdzą, że poziom wykończenia wnętrza chińskiego vana sprawia, że nie zdziwiliby się, gdyby na kierownicy był logotyp Mercedesa. Trochę gorzej jest w czasie jazdy: Maxus Mifa 9 ma silnik o mocy 180 kW/245 KM napędzający przednie koła, w którym zerwanie przyczepności przy wilgotnej nawierzchni nie stanowi żadnego problemu. W dodatku bateria auta ma 90 kWh, co przekłada się na maksymalnie 430-440 jednostek WLTP zasięgu, realnie tym mniej, im szybciej jedziemy (Kia EV9 i Mercedes EQB mają 500+ jednostek WLTP zasięgu). Jak gdyby tego było mało, bateria auta nie ładuje się szczególnie szybko, maksimum to okolice 100-120 kW. Plusem jest fakt, że przedział ten utrzymywany jest do okolic 65 procent.

Zaletą Maxusa Mifa 9 jest wybitnie przestronne wnętrze, wadą – wynikające z tego faktu gabaryty; dystrybutor chciałby sprzedawać ten model przede wszystkim firmom zajmującym się transportem VIP-ów. Zaletą auta jest duża bateria na start, wadą – spore zużycie energii. Zaleta to wygody, wada – brak nawigacji i wymóg zainstalowania chińskiej aplikacji oraz nadania jej licznych uprawnień (!), jeśli chcemy skorzystać z Android Auto. Zaleta to wreszcie nietuzinkowy, chociaż polaryzujący wygląd, wadą – systemy monitorowania kierowcy i jazdy, które potrafią piszczeć same na siebie, że samochód na autopilocie jedzie zbyt blisko linii. Dobrze, że to piszczenie da się w miarę łatwo wyłączyć.

Aktualna cena Maxusa Mifa 9 to 356 577 złotych, możliwość zamówienia TUTAJ.

A dlaczego nie Tesla Model X, modele Stellantis, Mercedes EQV, VW ID. Buzz?

Przedstawiliśmy Wam samochody, które według nas są ciekawym wyborem, nadszedł czas na uzasadnienie odrzucenia kilku innych aut. Dlaczego nie Tesla Model XTo dość proste, auto ma świetny napęd, najlepszy spośród wszystkich tutaj zasięg, dopracowane oprogramowanie, ale cena zaczynająca się od 476 990 złotych jest daleko poza większością budżetów. Inna sprawa, że jeśli ktoś ma do wydania pół miliona złotych, trudno o samochód lepszy niż Model X właśnie.

Dlaczego nie modele koncernu Stellantis? Bo nawet przy baterii o pojemności 75 (~70) kWh auta oferują do 350 jednostek WLTP zasięgu (patrz np. Opel Zafira Electric). Na autostradzie musielibyśmy zatrzymywać się co półtorej godziny – dyskwalifikacja. Dlaczego nie Mercedes EQVBo to stary model, konwersja wariantu spalinowego, z wszystkimi wadami tego rozwiązania (dopiero od ostatniego faceliftingu nie ma stacyjki z kluczykiem!), w tym mało wygodnym podczas jazdy rozkładem masy i resorowaniem.

Dlaczego nie przedłużony VW ID. Buzz? Bo ta wersja dopiero się pojawiła, nadal nie znamy jej polskiej ceny, ale nie zanosi się na to, żeby była szczególnie niska. Nie zachęca nas też jej zasięg, który w niemieckim konfiguratorze wynosi poniżej 500 jednostek WLTP. Samochód może uratować szybkie ładowanie, jednak na testy musimy poczekać. Dlaczego nie Maxus Euniq 6? Słabe parametry techniczne, słabe wykończenie, fatalny zasięg, powolne ładowanie zimą.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 5]