Chińskie Tesle Model 3 Standard Range Plus (SR+) od pewnego czasu wyposażane są w ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe, LFP. Chińska pomoc techniczna właśnie zasugerowała nabywcom takich aut, żeby przynajmniej raz na tydzień ładowali je do pełna. To zwrot o 180 stopni w stosunku do dotychczasowych zaleceń.

Skąd różne podejście do NCA i LFP?

Do niedawna wszystkie Tesle świata wyposażane były w ogniwa litowo-jonowe z katodami nikiel-kobalt-glin (NCA). W zależności od modelu producent – a konkretniej: Elon Musk na Twitterze – rekomendował, żeby bateria pracowała w przedziale 20-80, ewentualnie 10-90 procent. To znaczy: by nie ładować baterii do pełna (chyba że jest potrzeba długiej podróży) i nie rozładowywać do zera, a przynajmniej nie nazbyt często. Im cykl pracy jest węższy, tym wolniejsza degradacja ogniw.

Tymczasem Kelvin Yang (warto obserwować!) wychwycił, że chiński oddział Tesli umieścił na Weibo rekomendację, żeby baterie litowo-żelazowo-fosforanowe co najmniej raz w tygodniu ładować do pełna, do 100 procent. Łatwo rozpoznać, że samochód jest w nie wyposażony – wystarczy spojrzeć na baterię w aplikacji. Przy Modelu 3 SR+ z ogniwami LFP nie będzie przedziałów „Daily” i „Trip”:

Dlaczego ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe trzeba ładować do pełna? Wynika to z ich charakterystyki. Otóż gdy ogniwo NCA się rozładowuje spada w nim napięcie na elektrodach. Tymczasem ogniwo LFP podczas rozładowywania przez długi czas utrzymuje swoje napięcie nominalne, bez znaczącego jego spadku – różnice da się dostrzec dopiero przy niższych temperaturach (źródło):

Krzywa rozładowywania ogniw LFP. Zwróć uwagę, że przy normalnych temperaturach w dużym przedziale jest ona praktycznie pozioma. Badając napięcie na elektrodach będziemy mieli spory problem ze stwierdzeniem, czy ogniwo straciło 21, 42 czy 63 procent zgromadzonej energii (c) Electric Car Parts Company

Jeśli napięcie nie spada, BMS nie wie, czy ogniwo jest rozładowane do 80, 60 czy 40 procent – bo różnice między napięciami na elektrodach będą minimalne. Może to prowadzić do błędów w obliczaniu pozostałego zasięgu, a nawet błyskawicznej utraty widocznego na ekranie zasięgu, gdyby BMS się pomylił.

Kalibracji można dokonać albo rozładowując ogniwo do końca (trudne do wykonania), albo właśnie ładując je do pełna.

A czy może doprowadzić to do szybszej degradacji baterii? Teoretycznie tak, w praktyce jednak należy pamiętać, że ogniwa LFP mają znacznie wyższą żywotność niż ogniwa z katodami opartymi na niklu i kobalcie (co najmniej kilka tysięcy cykli). Poza tym w roku mamy zaledwie 52 tygodnie, więc przyspieszona degradacja nie powinna być szczególnie dotkliwa.

Podkreślmy, że rekomendacja dotyczy na razie tylko chińskiego Modelu 3 SR+ (nie LR, nie Performance), ponieważ tylko on wyposażany jest w ogniwa LFP. Gdy jednak ten wariant trafi do Europy, pojawi się zapewne i u nas. Będzie też dotyczyła taniej Tesli:

> Będzie tania Tesla „dla ludu”, od ~25 tysięcy dolarów, za 3 lata w ofercie. W Polsce 130-135 tys. złotych?

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 17 głosów Średnia: 4.6]