W 2011 roku w Mielcu stworzono pierwszy prawdziwy Polski Samochód Elektryczny. Osiem milionów złotych – bo tyle pochłonęła budowa – pozyskano z budżetu państwa oraz z dofinansowań Unii Europejskiej. Teraz auto prawdopodobnie… pójdzie na złom.
Prawdziwy Polski Samochód Elektryczny ELV001 jest gotowy od 6 lat!
Spis treści
Prototyp rozwijano pod opieką Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. Samochód ELV001 został ukończony: gotowy jest projekt nadwozia, gotowe jest podwozie. Czteroosobowe auto w 90 procent zbudowano w oparciu o polskie części.
Warto podkreślić, że Polski Samochód Elektryczny ELV001 był gotowy już w 2011 roku, czyli niedługo po debiucie Nissana Leafa i trzy lata po premierze elektrycznego MiniE, z którego narodziło się BMW i3.
Polski Samochód Elektryczny – dane techniczne
ELV001 ma dwa silniki elektryczne o maksymalnej mocy 33,5 konia mechanicznego każdy, od 0 do 100 kilometrów na godzinę rozpędza się w 6 sekund (!) i na jednym ładowaniu przejeżdża do 150 kilometrów. Kompletne naładowanie akumulatorów Li-poly trwa do 6 godzin, co sugeruje, że baterie ELV001 mają około 22-26 kWh pojemności.
> Tesla: Jesteś słabszy niż reszta, WYLATUJESZ! – czyli niespodziewane zwolnienia w firmie
Wnętrze Polskiego Samochodu Elektrycznego ma całkiem sporo przestrzeni, przynajmniej z przodu. Auto jest wielkości Toyoty Yaris, ale ma większy od niej bagażnik. Przednie drzwi są odsuwane do tyłu, by samochodem łatwo było poruszać się w ciasnej, miejskiej przestrzeni.
ELV001 ma problemy
Choć samochód jest gotowy od sześciu lat, nikt się nim nie interesuje. Firmie MARR S.A. nie udało się znaleźć inwestora, który zechciałby rozpocząć masową produkcję samochodu. Również Ministerstwo Energii nie odpowiada na zapytania, co należy zrobić z projektem.
Samochód nie mógł również wystartować w konkursie Electromobility Poland, ponieważ dopuszczone były wyłącznie te projekty nadwozia, które dotychczas nie zostały publicznie zaprezentowane. Jeśli pojazdem nikt się nie zainteresuje, jako projekt zbudowany za pieniądze podatników i Unii, ELV001 będzie mógł zostać przekazany wyłącznie państwowej placówce muzealnej lub oddany na złom.
Temat jako pierwszy podniósł Dziennik.
