Portal The Times jako pierwszy na świecie pokazał zdjęcie Jamesa Dysona z prototypem samochodu elektrycznego, który miał być „fantastyczny, ale nieopłacalny [w produkcji]”. Sylwetka modelu nazywanego przez wynalazcę „N526” przypomina tę, którą znaliśmy z wcześniejszych szkiców pojazdu.

Samochód elektryczny Dyson – miał być, nie będzie

Dyson ogłosił chęć zbudowania samochodu elektrycznego w 2017 roku, choć wyznał później, że prace nad pojazdem prowadził już od roku 2014. W roku 2019 się poddał informując, że, owszem, powstały pierwsze prototypy, ale inwestycja nie ma szans na zwrot. Wtedy opowiadał o straconych 200 milionach funtów, dziś twierdzi, że całość kosztowała go aż 0,5 miliarda funtów, czyli równowartość 2,6 miliarda złotych.

> Dyson stworzył „fantastyczny” samochód elektryczny. I z niego… zrezygnował. „Nieopłacalny”

Samochód widoczny na zdjęciu w The Times, N526, był „pierwszym, który działał”. Auto miało trzy rzędy siedzeń i oferowałoby rzekomo prawie 970 kilometrów zasięgu dzięki opracowanej przez inżynierów Dysona baterii zbudowanej z 8 500 cylindrycznych ogniw. Dodajmy, że nie mówimy tutaj o firmie Krzak i S-ka, lecz o producencie przenośnych odkurzaczy czy suszarek, a więc o przedsiębiorstwie które posiada know-how w tej dziedzinie.

Gigantyczny zasięg miałby być dostępny nawet przy podróżach autostradowych „w mroźną lutową noc” Warto jednak dodać, że w Wielkiej Brytanii na autostradach obowiązuje ograniczenie do 113 km/h.

> Złodziej próbował ukraść mu Teslę. Właściciel wyłączył silnik i zamknął go w samochodzie aż do przyjazdu policji

Minusy? Do osiągnięcia takiego zasięgu potrzebna jest duża bateria, która sporo waży. Samochód Dysona ma 5 metrów długości i waży 2,6 tony, choć wykonano go z aluminium. Byłby więc cięższy nawet od Audi e-tron (2,56 tony).

Właściciel firmy zdradził, że żeby produkcja auta była opłacalna, samochód musiałby kosztować 150 tysięcy funtów, czyli równowartość 767 tysięcy złotych. To więcej niż jakakolwiek konkurencja, za wyjątkiem Porsche Taycan Turbo S (o czym artykuł nie wspomina). Próba wprowadzenia auta na rynek oznaczałaby ryzyko finansowe dla całej firmy (źródło).

ElectroMobility Poland nie posiada wiedzy technologicznej na temat ogniw i baterii, ale być może ta droga jest kluczem do sukcesu Polskiego Samochodu Elektrycznego? Mimo pandemii wirusa, firma nie zmieniła na razie dat prezentacji polskiego elektryka, dwa prototypy mają być zaprezentowane w czerwcu bieżącego roku – a więc już za miesiąc-półtora.

> Niemieckie e.Go bankrutuje. Polski Samochód Elektryczny jest w znacznie lepszej sytuacji

Zdjęcie otwierające: (c) The Times

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: