Wieści z Czech. Autobus elektryczny, który woził ludzi do Chaty Smědava w Górach Izerskich, w 2020 roku nie trafi już na trasę. Wszystko z powodu przegrzewającego się zespołu napędowego, który nie radził sobie ze stromiznami u naszych południowych sąsiadów.
Autobus elektryczny nie daje rady, autobus spalinowy nie wchodzi w grę
Jak informuje portal Nasze Sudety, na trasę Tanvald-Smědava nie są wpuszczane pojazdy spalinowe o masie powyżej 3,5 tony ze względu na obecność zbiornika wody pitnej Souš. Trasa – na mapie zaznaczona jako trasa piesza – była więc obsługiwana przez niewielki autobus elektryczny (źródło).
Niestety, przy wspinaniu się na stromizny – różnica poziomów to ponad 400 metrów – wypełniony pasażerami autobus się przegrzewał. We wspomnianym źródle mówi się o „przegrzewających się bateriach” podczas podjazdu, które wymuszały parokrotne postoje na trasie. Podejrzewamy jednak, że chodzi o przegrzewający się cały układ napędowy przy podjeździe i rozgrzewające się baterie w trakcie zjazdu.
W efekcie z autobusu elektrycznego zrezygnowano i w obecnym sezonie nie wróci on na trasę. Jak informuje portal Nasze Sudety, istnieje jeszcze szansa, że zastąpi go autobus na gaz ziemny – ale tutaj rozmowy nadal trwają. Z punktu widzenia turystyki problemem może być to, że autobus na gaz ziemny napędzany jest przez hałaśliwy silnik spalinowy. Elektryk gwarantował ciszę.
> Dopłata do samochodu elektrycznego poniżej 10 tysięcy złotych? Jałmużna czy zagrywka taktyczna?
Jaki z tego wniosek dla nas? Jeśli interesują nas samochody elektryczne, nie mamy się czym martwić, bo te już od dawna jeżdżą w górach. W dodatku dzięki systemowi rekuperacji nie mają problemów z przegrzewającymi się hamulcami – są bezpieczniejsze. Jednak przy transporcie ciężkim elektryczne zespoły napędowe mogą wymagać dodatkowych optymalizacji.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: szczerze polecamy Góry Izerskie jako cel wakacyjno-jesiennych wycieczek (wiosną może zalegać w nich śnieg). Są przyjazne, niezbyt wymagające, posiadają dobrą infrastrukturę. Choć jesteśmy zwolennikami pieszych wędrówek, z lekkim ukłuciem zazdrości obserwujemy rozwój transportu po czeskiej stronie . Ułatwia on bowiem dotarcie czy to pod stacje wyciągu (np. Śnieżka), czy w góry (np. Przełęcz Karkonoska, Góry Izerskie). To szczególnie ważne, gdy wybieramy się na trasę z osobami starszymi albo dziećmi.
Zdjęcie otwierające: (c) Chata Smedava