Na portalu NBC4 pojawił się artykuł o człowieku, który pokonał około 48 kilometrów śpiąc za kierownicą Tesli Model 3. Samochód poruszał się na Autopilocie. Kierowca innego auta, który obserwował tę sytuację, stwierdził, że słyszał o takich zdarzeniach, ale mimo to nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Testy samochodów autonomicznych? Już trwają!
Wygląda na to, że właściciele Tesli na całym świecie regularnie upijają się i usypiają za kierownicami swoich aut, a cały ciężar odpowiedzialności przejmuje za nich Autopilot. I choć producent przestrzega, że Autopilot jest systemem między 2. a 3. stopniem jazdy autonomicznej (gdzie dopiero „5” to jazda całkowicie samodzielna) i że wymaga nadzoru człowieka, użytkownicy całkowicie mu ufają.
Wspominany na wstępie kierowca Tesli został po raz pierwszy dostrzeżony w hrabstwie Orange: już wtedy sprawiał wrażenie śpiącego. Po raz drugi został zobaczony około 48 kilometrów dalej, nadal spał, oczy miał zamknięte, ręce opuszczone. Według świadectwa osoby, która zauważyła jadącą samodzielnie Teslę Model 3, na kierownicy coś dyndało – prawdopodobnie chodziło o oszukanie mechanizmu sprawdzającego czujność człowieka (źródło).
Jeśli właściciel Tesli przespał cały ten odcinek, jego drzemka trwała co najmniej 30 minut. Samochód poruszał się z szybkością nawet 105 km/h, ale, najwyraźniej, bez łamania przepisów. NBC4 nie informuje o żadnym wypadku Tesli Model 3 na tamtym terenie – kierowca dotarł więc bezpiecznie do domu.