Rada nadzorcza Volkswagena zaakceptowała wydatek niemal 1 miliarda euro (równowartość 4,3 miliarda złotych) na wybudowanie fabryki ogniw litowo-jonowych. Zakłady powstaną w niemieckim Salzgitter, koncern szacuje, że będzie potrzebował 300 GWh ogniw rocznie tylko w Europie i Azji.
Panasonic z ledwością wytwarza 23 GWh ogniw, Volkswagen potrzebuje 300+ GWh
Do końca 2028 roku koncern Volkswagena planuje wprowadzenie na rynek 70 nowych modeli samochodów elektrycznych oraz sprzedaż 22 milionów egzemplarzy aut. To plan dziesięcioletni, ale bardzo odważny, skoro dziś firma sprzedaje na całym świecie niecałe 11 milionów samochodów – tyle że spalinowych.
Koncern jest chyba mocno niezadowolony z postępów, jakie dokonują się w fabrykach ogniw. Władze Grupy oszacowały, że za moment wszystkie marki Volkswagena będą potrzebowały 150 GWh ogniw na potrzeby samochodów w Europie i drugie tyle na rynek chiński. Daje to łącznie 300 GWh ogniw litowo-jonowych rocznie bez uwzględniania rynku amerykańskiego! Warto porównać tę liczbę z obecnymi możliwościami Panasonica: firma wytwarza dla Tesli 23 GWh ogniw, ale zarzeka się, że jeszcze w tym roku osiągnie wydajność 35 GWh.
> Panasonic: Produkcja Tesli Model Y doprowadzi do niedoborów baterii
Dlatego rada nadzorcza i zarząd postanowiły wydać prawie 1 miliard euro na wybudowanie fabryki ogniw Li-ion w Salzgitter (Niemcy). Fabryka ma być gotowa w ciągu najbliższych kilku lat (źródło). Fabryka zostanie wybudowana we współpracy z Northvoltem, ma ruszyć w 2022 roku.
> Volkswagen i Northvolt na czele Europejskiej Unii ds. Baterii
Na zdjęciu: Volkswagen ID.3, elektryczny Volkswagen w cenie od niecałych 130 tysięcy złotych (c) Volkswagen