Wygląda na to, że pokazywanie wizualizacji i kolejnych prototypów jest popularnym sposobem na przykrycie braku pomysłów na osiągnięcie zysku. Nio w drugiej połowie grudnia 2018 roku zaprezentowało nowego crossovera, Nio ES6, a teraz zaskoczyło nas kolejnym modelem: Nio eT. Tymczasem w 2018 roku firma zanotowała stratę w wysokości 1,4 miliarda dolarów (5,3 miliarda złotych).
Nio eT, czyli nowy prototyp po wielkich stratach
Sytuacja chińskiego Nio nie jest najłatwiejsza. Mimo interesujących osiągnięć na gruncie zespołów napędowych – obudowy baterii z włókien węglowych dla zmniejszenia masy, wydajne silniki o mocach 160, 220 i 240 kW – samochody producenta nie sprzedają się w astronomicznych ilościach.

Innowacje Nio. Zwróć uwagę na półkę z silnikami po prawej. Dwa pierwsze silniki to silniki indukcyjne (z elektromagnesami), ostatni zbudowany jest na bazie magnesów trwałych (c) Nio
Po rekordowej stracie w roku 2018 firma zrezygnowała z budowy własnej fabryki, ale podtrzymuje plany uruchamiania stacji wymiany baterii ulokowanych przy ważnych szlakach komunikacyjnych. I prezentuje kolejną nowość: Nio eT, elektrycznego sedana.
Dane techniczne Nio eT nie są znane, samochód występuje na razie wyłącznie na renderingach. Z komunikatu prasowego wynika, że sylwetka Nio eT ma „eleganckie proporcje”, przez które przeziera „siła i piękno” połączona z „minimalistycznym designem”.
Producent zapowiada wykorzystanie najnowocześniejszych ogniw NMC 811 (nikiel-mangan-kobalt w proporcjach 80:10:10) w baterii oraz silnika z magnesami trwałymi z przodu i silnika indukcyjnego napędzającego tylną oś samochodu. Taki zestaw ma pozwolić na osiągnięcie 510 kilometrów zasięgu według chińskiej normy NEDC, co oznacza 340-400 kilometrów zasięgu realnego.
> Tesla Model S zaczęła się intensywnie palić stojąc w garażu [wideo]
Nie wiadomo, kiedy Nio eT trafi do sprzedaży. Mamy jednak nadzieję, że kolejna (po ES6) zapowiedź oraz plany dotyczące rozwoju sieci stacji ładowania (nie mylić ze stacjami wymiany baterii) pozwolą firmie na dalszy rozwój. Szczególnie, że w Europie producent mógłby być ciekawą alternatywą do propozycji Mercedesa i Audi.