Tesla poinformowała, że w I kwartale 2019 roku wyprodukowała 77,1 tysiąca, a dostarczyła 63 tysiące samochodów. Spadek sprzedaży wyniósł aż 31 procent – to wynik, którego się nie spodziewano. Spadek wartości akcji tuż przed rozpoczęciem notowań wyniósł aż 10 procent.
Słabe wyniki Tesli. Europa może skorzystać
Choć Elon Musk ostrzegał, że pierwszy kwartał 2019 roku może być bardzo słaby, analitycy są mocno rozczarowani wynikiem. Sugerują, że obiecywana niekiedy produkcja idąca w 500-600 tysięcy egzemplarzy nie ma szans na realizację, skoro w I kwartale 2019 udało się wytworzyć zaledwie 77,1 tysiąca aut, a sprzedać – 63 tysiące.
Niektórzy specjaliści giełdowi sugerują, że szacunki dotyczące rynkowego zapotrzebowania na Tesle jest przeszacowane. Szczególnie, że osłabnie ono po wycofaniu dopłat do samochodów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych. A to może przełożyć się na gorszy wynik finansowy firmy Elona Muska (źródło).
> Realny zasięg Audi e-tron = tylko 328 kilometrów
Warto jednak zauważyć, że mniejsze zapotrzebowanie na rynku amerykańskim oznacza dla Tesli dodatkową motywację do:
- wprowadzania tańszych modeli samochodów,
- rozszerzania obszaru dostaw aut o kolejne państwa w Europie,
- jak najszybszego sfinalizowania budowy fabryki w Chinach.
Niewykluczone zatem, że Tesla będzie próbowała jak najszybciej wejść do Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Australii oraz wzmocni działania sprzedażowe na obszarze całej Europy. To może przyspieszyć uruchamianie oficjalnych kanałów dystrybucji w krajach non-core, czyli również w Polsce.