Pierwszym zelektryfikowanym samochodem Skody w XXI wieku będzie Skoda Superb Plug-in, tuż po niej na rynku zadebiutuje elektryczna Skoda Citigo. W 2020 roku pojawi się produkcyjny model Skody Vision E, a do 2023 roku czeska marka zainwestuje łącznie 2 miliardy euro w auta elektryczne i nowe usługi online.
Gigantyczne inwestycje za naszą południową granicą
Skoda nie żartuje z inwestycjami w samochody elektryczne. W samym tylko 2018 roku w siedzibie firmy w Mlada Boleslav uruchomiono 300 testowych stacji ładowania, w tym 220 półszybkich (AC) i 80 szybkich (DC). Dostawcą większości szybkich ładowarek był Siemens, który instalował zarówno urządzenia 50 kW, jak i 150 kW – a to podpowiada nam, że Skoda bardzo szybko może wskoczyć na poziom ładowania z mocami 70-150 kW.
W ciągu nadchodzących czterech lat firma chce wydać 2 miliardy euro (równowartość 8,6 miliarda złotych) na nowe linie produkcyjne i projekty związane z elektrykami i nowymi usługami. Dodajmy, w kwotach tych pewna część odpowiada za ogniwa bateryjne i baterie, na pozyskanie których cały koncern Volkswagena wyda dziesiątki miliardów euro.
Pierwszą hybrydą plug-in producenta będzie Skoda Superb PHEV (2019), która zapewne powstanie na bazie Passata GTE – poprzedniej lub najnowszej generacji. Po niej zadebiutuje Skoda Citigo E [nazwa robocza] zbudowana na bazie elektrycznego Volkswagena e-Upa (źródło).
> Tani samochód elektryczny Volkswagena to… nowy VW e-Up (2020)?!
W 2020 roku pojawi się produkcyjna wersja Skody Vision E, czyli Volkswagen ID. Crozz w nadwoziu z Mlada Boleslav. Samochód w najlepszej wersji ma dysponować dwoma silnikami (po jednym na oś) o maksymalnej mocy 225 kW (306 KM). Bateria ma być chłodzona cieczą, a zasięg ma wynieść 500 kilometrów – chociaż realnie należy się spodziewać raczej około 400 kilometrów z baterii o pojemności 65-70 kWh.
