Zaskakujące oświadczenie szefa Porsche na region Ameryki Północnej. Wyznał on, że ponad połowa zamówień na Porsche Taycan pochodzi od ludzi, którzy nie mieli wcześniej Porsche. Wśród posiadanych dotychczas aut padają nazwy Audi, BMW i Mercedesa, ale najczęściej wymieniana jest Tesla – jak gdyby właściciele Modeli S/3/X chcieli sprawdzić kolejnego producenta.
„Właściciel Tesli”, czyli nowy rodzaj klienta
Porsche ma dość ciekawą relację w stosunku do Tesli. Z jednej strony firma deklaruje, że nie chce się porównywać z firmą Elona Muska, a elektryczne Porsche mają być szybkie przez długi czas (bez ograniczeń wynikających z wysokiej temperatury baterii), z drugiej – Niemcy regularnie łapani są na porównywaniu prototypów właśnie do Tesla Model S.
W wywiadzie udzielonym portalowi Cnet, Klaus Zellmer, prezes Porsche Ameryka Północna, wyjawił, że największą grupę osób, które zapisały się na Taycana, stanowią właściciele Tesli. Wyróżnienie „właściciela Tesli” jako odrębnego rodzaju klienta musi być bardzo silne w koncernie Volkswagena, ponieważ podobny termin już się wcześniej przewijał. Na przykład Bentley – także należący do Grupy – scharakteryzował nabywców elektryków jako zamożnych liberałów oraz przedstawicieli postmoderny, a więc osoby wyzwolone i antysystemowe (źródło).
Wracając do Porsche: Zellmer stwierdził, że gdyby wszyscy, którzy zapisali się na samochód, naprawdę zdecydowali się go kupić, pierwszy rok produkcji zostałby wyprzedany na pniu. Auto ma zadebiutować pod koniec 2019 roku, przy czym masowa sprzedaż rozpocznie się w roku 2020.
Na zdjęciu: Porsche Mission E/Taycan Cross Turismo. To bliski krewniak Taycana, który powinien trafić na rynek tuż po nim (c) Porsche