Dla samochodów elektrycznych najbardziej kłopotliwe są niskie temperatury. Ze względu na dużą sprawność silników elektrycznych w stosunku do spalinowych – w tych ostatnich ponad 50 procent energii z benzyny zamienia się w ciepło – kabiny i baterie elektryków trzeba dogrzewać. Grzałki mają duże zapotrzebowanie na moc, a więcej mocy na ogrzewanie to mniejszy zasięg. Na szczęście naukowcy znaleźli już rozwiązanie problemu.
Większe zasięgi dzięki inteligentnej klimatyzacji
Spis treści
Christoph van Treeck, naukowiec z Uniwersytetu w Aachen, przypomina, że podgrzewanie kabiny zimą może skrócić zasięg auta nawet o połowę. Dlatego ze swoimi kolegami z uczelni skupił się na opracowaniu mechanizmu inteligentnej klimatyzacji.
Współczesne systemy działają w taki sposób, że nagrzewają kabinę do zadanej temperatury. Van Treeck poszedł inną drogą: zamiast skupiać się na temperaturze powietrza w całej kabinie, postanowił zadbać o komfort termiczny kierowcy i pasażerów. Komfort termiczny to sprawa wysoce subiektywna, dla jednych 19 stopni Celsjusza to orzeźwiający chłód, dla innych – okrutny ziąb.
> Sprawność Tesli X 100D w zależności od temperatury: zima vs lato [WYKRES]
Kamera termowizyjna i czujniki temperatury zamiast jednego pirometru
System klimatyzacji zbudowany przez naukowca wykorzystuje kamerę termowizyjną oraz cały zbiór czujników, które badają m.in. temperaturę skóry ludzi oraz ich ruchy. Jeśli skóra pasażera robi się chłodna i zaczyna się on trząść, wtedy system dba o dogrzanie jego okolicy, na przykład włączając podgrzewanie fotela i nadmuch nieco cieplejszym powietrzem. Inni pasażerowie nawet nie zauważą, że cokolwiek się zmieniło.
Efekt działania nowoczesnej klimatyzacji jest taki, że każdy z ludzi siedzi w optymalnej, komfortowej dla siebie temperaturze, a zużycie energii spada. Samochód nie musi już bowiem dbać o nagrzanie całej kabiny, żeby tylko osiągnąć zaplanowane 21 stopni Celsjusza.
> Renault Zoe zimą: ile energii pochłania ogrzewanie samochodu elektrycznego
|REKLAMA|
|/REKLAMA|