Czy włączenie klimatyzacji w samochodzie elektrycznym spowoduje obniżenie zasięgu o połowę, jak to można przeczytać w internecie? Czy kierowcy samochodów elektrycznych jeżdżą w nich jak w saunach, żeby tylko dojechać do celu? Oto fakty.
Klimatyzacja a zasięg w samochodzie elektrycznym
Nie wszystkie samochody umożliwiają sprawdzenie poboru mocy (kW) / zużycia energii (kWh) przez klimatyzację. Nie zawsze też jest okazja, by to zrobić – tropikalne upały mamy w Europie co najwyżej przez kilka tygodni w roku.Zwykle krócej.
Jednak nasze testy pokazują, że w trybie Eco nawet przy wysokiej temperaturze na zewnątrz, klimatyzacja zużywa przeciętnie od 2 do 4 procent energii, jaka potrzebna jest do utrzymania pojazdu w ruchu. W Renault Zoe (wideo poniżej) było to 0,3 kWh na 15,2 kWh zużyte globalnie. Z Hyundaiu Kona Electric z kolei (ilustracja powyżej) średni pobór mocy silnika wynosił 10 kW, podczas gdy klimatyzacja w tym samym czasie potrzebowała średnio 0,4 kW.
Prosta kalkulacja wskazuje, że przy upałach na każde 100 kilometrów zasięgu na baterii, klimatyzacja „zje” nam od 2 do 4 kilometrów. Jeśli wyłączymy tryb Eco i ustawimy mocniejsze chłodzenie, wartość ta może wzrosnąć dwukrotnie, do około 5-8 kilometrów. Większe spadki są raczej trudne do osiągnięcia – i to nawet przy tropikalnych upałach. Z kolei przy większych autach i większych mocach silników, zużycie energii przez agregaty chłodzące może wynieść mniej niż 2 procent całej konsumpcji energii przez pojazd.
> RANKING. Realne zasięgi samochodów elektrycznych na baterii – segment C i J [sierpień 2018]
|REKLAMA|
|/REKLAMA|