Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) dopięła swego. Elon Musk nie poczuwał się do winy, ale mimo to musi w ciągu 45 dni zrezygnować z funkcji przewodniczącego (ang. chairman) rady dyrektorów (ang. board) Tesli. Zapłaci też 20 milionów dolarów kary.
Zmiana formalna czy katastrofa dla Tesli?
Spis treści
Elon Musk sprawował funkcję przewodniczącego*) rady dyrektorów od niemal 15 lat. Ma teraz 45 dni na złożenie rezygnacji, a firma musi powołać inną osobę na to stanowisko. Rada dyrektorów to organ doglądająca przedsiębiorstwa, decydująca o jego władzach w głosowaniu, ale nieposiadająca władzy wykonawczej jako ciało, a reprezentującej interesy akcjonariuszy. Rada dyrektorów jest więc odpowiednikiem polskiej rady dyrektorów z tym istotnym wyjątkiem, że w jej skład mogą wchodzić dyrektorowie firmy – zgodnie z polskim prawem jest to niedopuszczalne.
Jednocześnie przewodniczący rady dyrektorów może reprezentować firmę na zewnątrz i być rzecznikiem jej interesów. Musk upodobał sobie szczególnie te ostatnie role, kara będzie więc dla niego dotkliwa. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by nadal rozmawiał z akcjonariuszami jako prezes firmy.
> Komisja Papierów Wartościowych (SEC) chce usunięcia Muska z funkcji prezesa Tesli
Elon Musk zachowa stanowisko prezesa (ang. CEO) Tesli. Chief executive officer, CEO, to najwyższy organ władzy w firmie. W Polsce bywa nazywany dyrektorem generalnym, ale faktycznie jest też prezesem zarządu. CEO ma ostatnie słowo w każdej sprawie i choć nazywany jest wykonawczym (ang. executive), to faktycznie pełni wszystkie role.
*) w Polsce często stosuje się określenie „prezes rady dyrektorów”. Żeby jednak uniknąć przesadnej sensacji, zdecydowaliśmy się na stosowanie określenia „przewodniczący”, żeby wyraźnie odróżnić stanowisko w radzie dyrektorów od funkcji „prezesa” zarządu/firmy (ang. CEO).
Musk traci władzę absolutną
Dodajmy, że skupienie funkcji przewodniczącego rady dyrektorów i prezesa firmy (CEO) w jednej osobie oznacza, że osoba ta posiada władzę absolutną nad przedsiębiorstwem. Musk właśnie tę władzę stracił, co docelowo może doprowadzić do rozchwiania firmy – a taka sytuacja nie służy wizjonerom pokroju Muska.
Z drugiej strony należy pamiętać, że nowy przewodniczący rady dyrektorów nie może zwalczać Tesli ani dążyć do jej upadku, bo grożą za to bardzo poważne sankcje prawne.
20+20 milionów dolarów kary, niezależny komitet, niezależni członkowie zarządu
To nie wszystko. SEC nałożył na Muska i na Teslę po 20 milionów dolarów kary (łącznie 40 milionów, czyli równowartość 147 milionów złotych), które zostaną wypłacone udziałowcom. Komisja zażądała ponadto wprowadzenia do zarządu dwóch niezależnych dyrektorów i zorganizowania niezależnego komitetu, który będzie nadzorował komunikację Elona Muska poza firmą.
> BMW i3 (2019) z baterią 120 Ah / 42,2 kWh już oficjalnie. Zasięg? „257 kilometrów”
Elon Musk bronił się, że jest niewinny, a komunikat na Twitterze o wycofaniu Tesli z giełdy zamieścił, by zachować transparentność działań. Komisja Papierów Wartościowych nie uznała tego tłumaczenia, zawarła jednak ugodę z Muskiem. Będzie on mógł ubiegać się o stanowisko przewodniczącego (chairman) najwcześniej w 2021 roku.
Warto dodać, że komunikaty Elona Muska na Twitterze są nadal badane w amerykańskim Departamencie Sprawiedliwości. Jeśli uzna on, że doszło do oszustwa, Musk może stanąć przed sądem.
Na zdjęciu: zamyślony Elon Musk, konferencja (c) TED 2017
|REKLAMA|
|/REKLAMA|