YipitData to firma gromadząca i kompilująca dane analityczne z różnych źródeł. Z jej zestawienia wynika, że w rejonie San Francisco Waymo już teraz obsługuje większą liczbę rezerwacji niż Lyft, pierwotnie będący bezpośrednią konkurencją dla Ubera. Nie są to dane pochodzące bezpośrednio od operatorów, ale trend jest zauważalny: autonomiczne taksówki rosną, przewozy z człowiekiem za kierownicą spadają. Wolimy jechać sami niż z kimś?
Bez taksówkarza-kierowcy jest lepiej?
W kwietniu 2025 roku Lyft został wykorzystany w około 20 procent płatnych przejazdów. Uber trzyma się znacznie wyżej, jednak spadek zainteresowania go nie ominął. Firma powoli prze w kierunku 50 procent z okolic 70 procent zaledwie rok temu! Świetnie ma się natomiast Waymo, które w mniej niż 20 miesięcy, kiedy rozpoczęło świadczenie płatnej usługi w rejonie, dojechało w kwietniu 2025 do 27 procent. Podkreślmy wszak wyraźnie, że chodzi wyłącznie o rejon San Francisco, nie o całe Stany Zjednoczone czy nawet obszar działalności Waymo (źródło):
Osoby, które miały okazję korzystać z obu rodzajów usług, twierdzą, że preferują Waymo. Taksówki autonomiczne są cichsze, czystsze, chłodniejsze lub fajniejsze („cool”), nie ma w nich też niewygodnej persony kierowcy, więc gwarantują znacznie wyższy poziom prywatności. Co ciekawe: skoro nigdzie w pobliżu nie widać człowieka, ludziom wydaje się nie przeszkadzać, że cały czas patrzą na nich kamery i są słuchani przez mikrofony, nagrywani, może też monitorowani przez zdalnych operatorów auta.
Tesla Robotaxi ma być takim właśnie amerykańskim rozwiązaniem amerykańskiego problemu, czyli braku transportu zbiorowego. Usługa firmy Muska pozwoli na dojechanie nawet do odległego celu bez konieczności zakupu auta. Robotaxi ma gwarantować prywatność, przestrzeń, której nie trzeba dzielić z nikim innym, w cenach, które mają być konkurencyjne do komunikacji masowej. Coraz częściej mówi się, że będzie to sygnał dla korporacji taksówkarskich, że już teraz można zrezygnować z opłacania etatów ludzi-kierowców.
