Jeden z właścicieli rezerwacji na Tesla Semi zdradził, że spodziewa się pojazdów w 2020 roku. Jego firma zamówiła 10 elektrycznych ciągników siodłowych i usłyszała od Tesli, że dostawa będzie za dwa lata. Pasuje to mniej więcej do wcześniejszych obietnic producenta.
Tesla Semi, Daimler eCascadia – następna dekada przełomem w transporcie drogowym?
James O’Leary, który złożył rezerwację na Semi, jest mocno zaangażowany w elektryfikację transportu w swojej firmie. W Tesli chce kupić elektryczny ciągnik siodłowy, z Daimlerem testował Freightlinera eCascadia (na zdjęciu drugi od lewej), który w sprzedaży ma być dostępny rok po Semi – w 2021.
Elektryczna oferta Daimlera. Od lewej stoją Freightliner eM2, Freightliner eCascadia, elektryczny autobus szkolny oraz Mitsubishi Fuso eCanter (c) Daimler
Jak podkreśla właściciel, jego firma obsługuje krótkie odcinki między portem w Los Angeles i na Long Beach a magazynami w Inland Empire. Dlatego elektryfikacja transportu ma sens. Średnia długość trasy w branży wynosi 640 kilometrów (400 mil), a u niego jest to tylko 480 kilometrów (300 mil).
Tesla Semi ma oferować od 480 do 800 kilometrów zasięgu na baterii. eCascadia Daimlera z kolei powinna przejeżdżać około 400 kilometrów na jednym ładowaniu.
> NIEMCY. Flixbus wysłał w trasę elektryczny autobus długodystansowy
O’Leary chwali przy okazji Teslę za podjęcie tematu elektrycznych ciągników siodłowych (źródło). Ponoć nikt się nim nie interesował dopóki media nie zaczęły mówić o Tesla Semi. Od tego momentu wszyscy dostawcy słyszą od zleceniodawców pytania, na jakim etapie są z elektryfikacją transportu.