Tesla opublikowała wideo z przejazdu Semi na dystansie 500 mil / 805 kilometrów. Samochód przez dużą część czasu jechał z szybkością 88,5-91,7 km/h (55-57 mph), zdarzały się momenty, gdy osiągał 103 km/h (64 mph), pod koniec kierowca trzymał 80,5 km/h (50 mph). Człowiek musiał zrobić sobie przerwę na toaletę, nie było jednak widać, żeby auto się ładowało. Cały zespół ważył w sumie 36,74 tony (81 000 funtów), był „w pełni załadowany”. Po dotarciu na miejsce Semi miała jeszcze 4 procent baterii.

Tesla Semi – poklatkowe wideo z przejazdu plus informacje z premiery

Nagranie można obejrzeć tutaj, 805 kilometrów w 2 minuty. Nie potwierdziły się nasze wcześniejsze spekulacje, że był to ciągnik z zestawem betonowych barier, ten został wykorzystany w innym eksperymencie (czytaj dalej):

Jeden z obserwatorów zauważył, że na towarze wyłożonym na paletach była informacja o wadze: 600 kilogramów (1 323 funty). Niestety, nie wiadomo, ile takich palet było w naczepie oraz z czego składał się pozostały ładunek, trudno zatem na tej podstawie obliczyć, ile może ważyć sama Semi. Tesla podczas premiery nie podała tej informacji.

W trakcie przejazdu Semi musiała się wspiąć na wysokość 1 261 metrów nad poziom morza, miała po drodze też kilka pomniejszych wjazdów. Do celu dotarła z baterią rozładowaną do 4 procent, teoretycznie więc pokonałaby 520,8 mil, 838 kilometrów. Średnie zużycie energii było niższe niż 124 kWh/100 km.

Tesla Semi, informacje z premiery

A skoro mówimy o premierze:

Przy okazji prezentacji Elon Musk zdradził, że ciągniki siodłowe, choć stanowią zaledwie 1 procent wszystkich pojazdów poruszających się po amerykańskich drogach, odpowiadają za emisję 20 procent spalin i aż 36 procent cząstek stałych. Jeden ze slajdów, na którym ukazano Semi w portfolio produktów, okazuje się lekko niepokojący. Samochód podpisany dawniej jako „Small / Robotax”, który miał być „tanią Teslą”, teraz zmienił się po prostu w „Robotaxi”, jakby miał być niedostępny w sprzedaży

Pojazdy produkowane i planowane przez Teslę (c) Tesla podczas Battery Day 2020

Pojazdy produkowane i planowane przez Teslę (c) Tesla, 2022

Moc i zespół napędowy

Z informacji podanych przez Elona Muska i Martina Viechę wynika, że Semi dysponuje trzy razy więcej mocy niż jakikolwiek dostępny obecnie ciągnik z silnikiem Diesla. W samochodzie zastosowano instalację o napięciu 1 000 V, to pierwszy i nie ostatni pojazd Tesli z takim napędem. Poza tym Semi ma pewną istotną przewagę nad swymi spalinowymi konkurentami: zbudowano ją w oparciu o podzespoły, które już są wytwarzane i pracują w innych samochodach. Przy klasycznych ciągnikach siodłowych jest to trudne do zrealizowania.

Semi pojawi się nie tylko w taborze Pepsi, będzie obsługiwała też samą Teslę.

Elektryczny ciągnik siodłowy pracuje w oparciu o zespół napędowy Tesli Model S/X Plaid, co stanowi pewną odmianę w stosunku do zapowiedzi z 2017 roku. Wtedy mowa była o silnikach z Modelu 3. Koła napędzane są w sumie trzema silnikami, dwa służą do rozpędzania pojazdu i mogą zostać fizycznie wysprzęglone, jeden pracuje, by utrzymać stałą szybkość jazdy ciągnika na autostradzie. Z gestów wynikało, że podstawowy silnik jest wielkości piłki lekarskiej, a mimo tego dysponuje mocą większą niż przeciętny silnik Diesla z ciężarówki. Całość jest sterowana przez elektronikę, bez udziału kierowcy.

Moc zespołu napędowego pozwala Semi przyspieszać pod górkę, a zastosowanie silników elektrycznych sprawia, że w trakcie zjazdu ciągnik odzyskuje energię. W Stanach Zjednoczonych istnieje prawo nakazujące sprawdzenie hamulców po długich zjazdach. W Semi były one chłodne, nie było w nich czego sprawdzać, nic się nie przysmażyło.

Kabina ciągnika została zbudowana „z myślą o wygodzie kierowcy”, jest przestronna i wysoka. Drugie siedzenie umieszczono za plecami kierowcy, po prawej stronie, w pobliżu miejsca na kubki. Miejsca do leżenia nie ma, chyba że fotel jest rozkładany. Auto ma się prowadzić jak Tesla (tylko większa). Z wcześniejszych informacji wiemy też, że za kierownicą nie ma dźwigni, przyciski kierunkowskazów umieszczono bezpośrednio na kole kierownicy.

Ładowanie

Tesla Semi będzie ładowana z Superchargerów v4 (czwartej generacji). Posiadają one zupełnie inne przewody i obsługują moce powyżej 1 MW (1 000 kW). Aby je schłodzić, przewody zanurzono w chłodziwie. Te same Superchargery będą wykorzystywane do ładowania Cybertrucka, wnioskujemy zatem na tej podstawie, że elektryczny pickup też może mieć instalację 1 000 V (lub „klasy 1 000 V”). Nowe Superchargery zaczną się pojawiać w 2023 roku.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: zrobiło na nas wrażenie to, co podkreślał Martin Viecha. Tesla produkuje już silniki, produkuje pompy ciepła, wytwarza własne oprogramowanie. I z tego wszystkiego może poskładać ciągnik siodłowy. Firma jest więc w stanie mocno ściąć koszty produkcji Semi, bo najważniejsza część technologii powstała na potrzeby istniejących aut, które na siebie zarabiają.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: