Portal Teslarati odkrył, że Rivian złożył wniosek patentowy na „Tryb Opiekuna” (ang. Guardian Mode). Znajdujący się w nim samochód bez udziału dorosłego kierowcy odwozi pasażerów (np. dzieci) pod wskazany adres. Jeśli operacja się nie uda, informuje właściciela o niemożności wykonania zadania.
Patent Riviana niezbyt odkrywczy i cwaniacki?
Pełna nazwa wniosku patentowego brzmi „Systemy i Metody Prowadzenia Pojazdu Autonomicznego w Trybie Opiekuna” (źródło). Opisano w nim sposób przewożenia pasażerów, którzy nie posiadają uprawnień do kierowania samochodem i mogą nie być świadomi, że są dokądś przewożeni. Cała operacja odbywa się bez udziału kierowcy, choć samochód jest z nim w stałej łączności.
Co ciekawe: choć we wniosku wspomina się o dzieciach, samochód nadal odpytuje je o docelowy adres i dopiero wtedy prosi o wybór trybu jazdy. Gdy padnie na „Tryb Opiekuna”, wtedy auto rusza samodzielnie w drogę. Pasażerowie mogą w tym czasie sterować muzyką, klimatyzacją czy oknami, ale to właściciel auta decyduje, czy ich działania przyniosą efekt (źródło).
> Jeden z pierwszych nabywców Porsche Taycan w Stanach: Nie jest tak źle z tym zasięgiem!
Patent Riviana brzmi jak zabezpieczenie się przed ryzykami związanymi z jazdą autonomiczną, ale widać w nim również chęć całkowitego zablokowania rynku przewozów autonomicznych. Odpytywanie pasażera o adres przed wyruszeniem w drogę to schemat postępowania kierowcy taksówki. Wygląda on nieco absurdalnie, gdy do auta wsiada dziecko albo osoba starsza.
Jeśli bowiem mamy do czynienia z transportem do szkoły czy innej placówki, właścicielowi/operatorowi auta znacznie wygodniej będzie wybrać cel jazdy na smartfonie.
Wniosek patentowy został złożony w Stanach Zjednoczonych, ale ma objąć właściwie wszystkie cywilizowane kraje – w tym także Polskę. Z naszego punktu widzenia lepiej byłoby, gdyby został odrzucony jako opis idei, która w dużej części stosowana jest od lat.
> Tesla zaskarżona w Niemczech. Za „Autopilota”, „Jazdę w Pełni Autonomiczną”