Pipistrel pracuje nad nowym samolotem z ogniwami paliwowymi – Pipistrel Miniliner – który będzie obsługiwał trasy regionalne. Samolot ma posiadać 20 miejsc siedzących i powinien uzyskać certyfikację między 2028 a 2030 rokiem, czyli za 7-9 lat. Projekt współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu Unifier 19.
Pipistrel: małe samoloty elektryczne, nieco większe na wodór?
W najmniejszych maszynach Pipistrel postawił na zasilanie bateryjne, ale Miniliner rozwijany jest dziś jako samolot wodorowy, choć producent nie wyklucza możliwości zastosowania innych napędów. Zasięg samolotu ma wynieść do 1 000 kilometrów na jednym tankowaniu, start i lądowanie mają być możliwe na pasach o długości mniej niż 1 kilometra, nawet trawiastych (źródło).
Projekt współfinansowany jest przez Unię Europejską. Jego celem jest stworzenie „[niemal] zeroemisyjnego” samolotu łączącego mniejsze lotniska ze sobą oraz z dużymi hubami przesiadkowymi. Chodzi o to, by zagospodarować sieć niewielkich portów lotniczych, które w poprzednich dekadach finansowano ze środków unijnych, a które teraz stoją niewykorzystane.
Latanie między takimi portami ma być tak łatwe, jak korzystanie z autobusu. Samoloty powinny pokonywać na jednym ładowaniu/tankowaniu od 200 do 1 000 kilometrów. W Polsce oznaczałoby to na przykład szybki przeskok z Gdańska do Radomia, skąd turyści mieliby bliżej na południe Europy i do krajów afrykańskich.
Firma celuje w obniżenie kosztów eksploatacji samolotów w stosunku obecnych rozwiązań o 30-40 procent per fotel, nawet po uwzględnieniu konieczności inwestycji w nowe, zeroemisyjne napędy. Producent liczy, że Pipistrel Miniliner trafi do użytku między rokiem 2028 a 2030.
Zdjęcie otwierające: Pipistrel Miniliner, rendering producenta (c) Pipistrel