Wobec niedawnego pilotowanego lotu Archera, firma Beta Technologies postanowiła marketingowo przeskoczyć konkurencję. Dokonała przelotu w sumie pięciu osób w kabinie, w tym czterech pasażerów, i pierwszego lądowania na lotnisku Kennedy’ego w Nowym Jorku (Stany Zjednoczone). Koszt energii podczas całego lotu oszacowano na 8 dolarów, równowartość 30 złotych.
Alia, elektryczny lot i lądowanie na JFK
Do lotu wykorzystano samolot elektryczny (CTOL, statek powietrzny konwencjonalnego startu) Alia, który powinien pomieścić na pokładzie do 5 pasażerów i pilota. W tym przypadku pasażerów było czterech. Cały przelot trwał 35 minut, odbył się 3 czerwca, zaczął się w East Hampton (Mapy Google TUTAJ), zakończył na na lotnisku JFK w Nowym Jorku. Odległość między obiema lokalizacjami nie jest szczególnie porażająca, wynosi w prostej linii około 145 kilometrów (Mapy Google TUTAJ).
Co ciekawe, ostatni etap lądowania wyglądał tak, jakby samolot był szybowcem – wirnik sprawiał wrażenie wyłączonego, podczas przyziemienia nie było słychać jego warkotu (patrz nagranie powyżej). Występujący na wideo przedstawiciel startupu podkreśla, że użycie elektrycznego samolotu dramatycznie obniża koszty transportu, gdy chodzi o „paliwo” (jedenastokrotna różnica!); oczywiście trzeba zapłacić pilotowi czy lotnisku. Elektryk ma też inne zalety: jest cichszy, więc podoba się społecznościom, nad którymi lata, poza tym jest prostszy konstrukcyjnie.
Cisza ma być zauważalna również w kabinie. Ludzie mogli normalnie rozmawiać, nie było warkotu czy wizgu silników, lecz przede wszystkim szum powietrza. Samoloty Alia wykorzystują baterię opartą na ogniwach cylindrycznych składającą się z kilku niezależnych pakietów (bateria baterii 🙂 ). Każdy z nich ma 45 kWh pojemności nominalnej, maksymalnie 832 V napięcia, może oddać w szczycie ponad 400 kW mocy, w trybie ciągłym – do 115 kW. Pakietów może być 5 lub 6, co daje w sumie 225 lub 270 kWh pojemności dla całego eVTOL-a/eCTOL-a.
