Parokrotnie wspominaliśmy, że Nikola Motors, oprócz obiecywania gruszek na wierzbie, zasłynęła z krytykowania Tesli, a nawet z wytoczenia jej procesu sądowego. Poszło o rzekome złamanie patentów dotyczących kształtu kabiny Nikola One w Tesli Semi. Sprawa właśnie przybrała nieoczekiwany obrót.
Tesla: Nikola opatentowała coś, co zostało zaprojektowane przez kogoś innego
Sprawa nie jest błaha. Nikola wytoczyła proces Tesli domagając się 2 miliardów dolarów zadośćuczynienia (równowartość 7,8 miliarda złotych) za złamanie trzech patentów, w tym patentu na zaokrągloną szybę przednią ciągnika:
Patenty miały zostać wykorzystane w ciągniku siodłowym Nikola One w 2016 roku (po prawej), czyli na rok przed prezentacją Tesli Semi (po lewej). Jako że kabiny obu pojazdów rzeczywiście są podobne, a Tesla była druga, firma Muska musi teraz albo udowodnić, że nie złamała patentu (co może być trudne…), albo też wskazać, że patent zawiera istotne błędy.
Wybrano opcję numer 2.
Tesla utrzymuje, że Trevor Milton, były już przewodniczący i prezes Nikoli Motors, spotkał się z Adriano Mundi w 2014 i/lub w 2015 roku. Miał już wtedy świadomość, że Mundi – projektant Rimaca – zaprojektował ciągnik siodłowy o nazwie Road Runner, który miał być zasilany ogniwami paliwowymi i który został wybrany do pokazania podczas targów NAIAS 2010 (źródło):
Mimo tej świadomości Trevor Milton zgłosił patenty jako własne, bez podawania projektanta Rimaca jako twórcy rozwiązania – działało więc w złej wierze. Gdyby biuro patentowe było świadome problemu, prawdopodobnie odrzuciłoby wniosek jako niewłaściwy, próbę kradzieży pomysłu stworzonego przez kogoś innego.
Dotychczas Nikola grała rolę firmy pokrzywdzonej przez Muska. Jednak w świetle ostatniego raportu, w którym przedstawiono Miltona jako chorobliwego kłamcę, może się okazać, że sąd przychyli się do wniosku Tesli. Szczególnie, że uzyskanie dostępu do szkiców Mundiego oraz informacji o spotkaniach też raczej wymagało współpracy ze strony tego ostatniego – projektant Rimaca najwyraźniej zrozumiał, że jest jednym z wielu oszukanych przez Nikolę Motors.
Jak słusznie podkreśla portal Electrek, na tym sporze wygrają tylko prawnicy. Patentowanie takiego czy innego kształtu kabiny ciężarówki wygląda jak chęć opatentowania prostopadłościanu, żeby nikt inny nie mógł wytwarzać telefonów w takim kształcie.