W styczniu 2023 roku Niemcy chcą wprowadzić uniwersalny cyfrowy bilet na niemal wszystkie środki transportu utrzymywane przez państwo lub samorządy. Bilet ma kosztować 49 euro, równowartość 230 złotych, i obowiązywać w całym kraju. Wyłączone spod niego będą najszybsze pociągi międzymiastowe oraz, oczywiście, samoloty, obejmie natomiast pociągi regionalne, autobusy, metro i kolejki podmiejskie, nawet promy w Hamburgu.
Uniwersalny bilet na środki komunikacji, żeby obniżyć emisję CO2
Latem 2022 roku w Niemczech wprowadzono uniwersalny bilet na pociągi, który kosztował zaledwie 9 euro (równowartość 42 zł), nie wymagał rezerwacji i pozwalał na podróżowanie po całym kraju. Mnóstwo ludzi z niego skorzystało, wiele osób twierdziło wręcz, że wolało odstawić samochody na parking i pojechać pociągiem, bo różnica w kosztach była przytłaczająca. Pojawiła się wtedy sugestia, że rozwiązanie tego rodzaju powinno zostać wdrożone na stałe.
49 to nie 9 euro, ale oferta nadal jest kusząca, ponieważ odpowiada kosztowi zakupu biletu miesięcznego w wybranym mieście oraz jednemu, maksymalnie dwóm przejazdom pociągiem po kraju (tam i z powrotem). Deutschlandticket ma być miesięczny, lecz zgodny z kalendarzem, musi być zatem kupowany na styczeń, luty, …, a nie na 30 dni od momentu aktywacji, jak to zwykle bywa przy biletach 30-dniowych w komunikacji miejskiej.
Do nabycia biletu nie jest konieczne niemieckie obywatelstwo, wystarczy po prostu uiszczenie odpowiedniej kwoty. Kraj pracuje nad tym, żeby uruchomić usługę od stycznia 2023 roku, choć niektóre ośrodki przyznają, że nadal są na etapie przygotowań. Bilet za 49 euro ma pozwolić Niemcom na obniżenie krajowej emisji dwutlenku węgla, obywatele z kolei mają dzięki niemu zapanować nad rosnącymi kosztami transportu biorącymi się z niestabilnych cen paliw (źródło).
