Elon Musk ujawnił, że ustalono i zamrożono wygląd Cybertrucka, tj. produkcyjna wersja elektrycznego pickupa nie będzie się różnić od tej, nad jaką teraz pracuje Tesla. Wytwarzanie auta ma się rozpocząć w połowie 2023 roku, co pasuje do wcześniejszych deklaracji, choć rozczarowuje tych, którzy spodziewali się dostaw w pierwszych kwartałach.

Cybertruck sfinalizowany. Konkurencja nie śpi, chociaż też się nie rozszalała

Prezes Tesli stwierdził, że firmę „zbyt poniosło” z pickupem; portal Electrek ocenia, że chodzi o aktualizacje jego wyglądu (źródło). Rzeczywiście, tuż po premierze Musk mówił o skracaniu nadwozia samochodu, później zmiany w projekcie musiały wymusić dodatkowo skrętne tylne koła. Podczas ostatniej aktualizacji dowiedzieliśmy się, że firma zrezygnowała z klamek ukrytych w nadwoziu na rzecz automatycznego otwierania drzwi. Pojawiła się też wielka wycieraczka i obowiązkowe lusterka.

Jednak nawet gdyby firma nie modyfikowała wyglądu pickupa, nie mogłaby rozpocząć jego produkcji. Wszystko przez niedobory półprzewodników, zdradził Musk. Dlatego w tej chwili start linii montażowych Cybertrucka planowany jest na połowę roku 2023, mniej więcej 12 miesięcy od teraz. Dostawy ruszą zatem najwcześniej latem, półtora roku po konkurencji. Samonośne nadwozie samochodu ma powstawać z ultrawytrzymałej stali, wewnętrzna konstrukcja nośna będzie z aluminium i powstanie dzięki wielkim maszynom odlewniczym IDRA Neo9000t – pierwsza z nich niedawno trafiła do fabryki producenta.

Pickup Tesli jest opóźniony w stosunku do Forda F-150 Lightning i Riviana R1T, ale konkurencja też nie ma łatwego życia. I Rivian, i Ford z trudem produkują swe pickupy, Rivian zadecydował też o kolejnym przesunięciu odbiorów elektrycznego SUV-a, R1S, opartego na R1T. Dostawa pierwszego F-150 Lightning miała miejsce 26 maja 2022 roku, do końca kwartału z zakładu firmy wyjedzie kilkadziesiąt, w najlepszym razie kilkaset sztuk samochodu.

Wszystkie auta mogą być ofiarami swoich sukcesów: wymagają dużych baterii, a te ostatnio nie tanieją. Jednocześnie muszą konkurować ze spalinowymi pickupami, które w Stanach Zjednoczonych są przystępne cenowo. Teslę może uratować zastosowanie ogniw 4680, problem w tym, że te też oferują mniej niż słyszeliśmy podczas Battery Day.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]