Dzień po ogłoszeniu, że Mercedes wycofuje się z rozwijania technologii jazdy autonomicznej, Daimler – firma-matka Mercedesa – poinformował o zawiązaniu w tym celu współpracy z Waymo. Na razie wiadomo, że technologia trafi do pojazdów ciężarowych firmy, np. ciągników Freightliner.
Jazda autonomiczna w Daimlerze dzięki Waymo
Współpraca między obydwiema firmami ma być globalna, a jej celem jest wdrożenie systemów jazdy autonomicznej czwartego poziomu (SAE L4). Czwarty poziom autonomii to taki, w którym obecność kierowcy w kabinie nie jest wymagana. Pojazd powinien poradzić sobie sam w olbrzymiej większości wypadków, a w najgorszym razie zdecydować się na postój w bezpiecznym miejscu – i skontaktować z centralą.
Waymo chwali się, że samochody firmy pokonały ponad 32 miliony kilometrów po ulicach 25 amerykańskich miast oraz ponad 24 miliardy kilometrów w symulacjach (źródło). Technologia ma trafić do ciągników siodłowych klasy 8, czyli pojazdów z dopuszczalnym limitem wagi wynoszącym 15 ton i więcej (najcięższy transport kołowy niebędący transportem specjalnym).
Daimler nie ujawnił żadnych dodatkowych planów dotyczących zastosowania systemów Waymo w autach osobowych Mercedesa. Jednak niektóre modele niemieckiego producenta mogą być już wstępnie przygotowane do nowej technologii: nowa S-klasa została wyposażona w komputery działające pod kontrolą trzech układów graficznych Nvidii – nazwy chipsetu nie ujawniono – oraz co najmniej jeden lidar (laserowy radar).
Mercedes zapowiedział również, że autonomia trzeciego poziomu (SAE L3) pojawi się w S-klasie w drugiej połowie 2021 roku – ale wyłącznie na terenie Niemiec:
Waymo prowadziło testy jazdy autonomicznej od kilku lat, a 8 października 2020 roku ogłosiło start programu testów bez kierowcy-nadzorcy. Usługa dostępna jest dla osób zarejestrowanych w Waymo One, pierwotnie obejmowała uczestników programu testowego, ale szybko została rozszerzona na mieszkańców Phoenix (Arizona, Stany Zjednoczone).
Zdjęcie otwierające: ciągnik siodłowy Freightliner Daimlera z widocznymi lidarami (na górze), kamerami i czujnikami ultradźwiękowymi (poniżej) (c) Daimler