Interesująca sprawa ze Stanów Zjednoczonych, która udowadnia, że jak trzeba, to kij się zawsze znajdzie. Taxi and Limousine Comission (TLC), która wydaje pozwolenia na nowe taksówki na ulicach Nowego Jorku, zablokowała właśnie tabor Tesli Model Y. Uznano, że na ulicach „będzie za dużo samochodów”.
Tesle nie, bo nie
O wprowadzenie na nowojorskie ulice 50 Tesli starał się startup Revel. Gdyby chodziło o samochody spalinowe, startup mógłby jedynie złożyć wniosek i pokornie czekać na jego akceptację. Jednak firma skorzystała z nowelizacji regulaminu TLC, który mówił, że auta elektryczne będą traktowane na innych zasadach, żeby zwiększyć ich liczbę na ulicach miasta. Revel chciał jeździć zmodyfikowanymi Teslami Y, z których usuwany byłby jeden z foteli, by zapewnić większą wygodę pasażerom:
W momencie, gdy startup ogłosił swoje plany, TLC zakomunikowało, że kończy z preferencjami dla elektryków. Inicjatywa Revel nie zyskała akceptacji, a w uzasadnieniu podano, że komisja nie chce, by wykorzystywano tę sposobność do zalania ulic Nowego Jorku dodatkowymi samochodami. To jednak nie koniec.
TLC zaproponowało, żeby Revel zrezygnował z elektryków i kupił licencję na 50 samochodów spalinowych. Co stoi w całkowitej sprzeczności z deklarowanymi wcześniej ideami dotyczącymi czystego powietrza i promocji zerowej emisji. Według analityków i dziennikarzy chodzi tutaj wyłącznie o chęć zachowania władzy na lukratywnym rynku nowojorskich taksówek.