Niektórzy miłośnicy Tesli w Europie i Azji tak bardzo nie mogli doczekać się homologacji Cybertrucka, że zdecydowali się na zakup i import prywatny pojazdu do swoich ojczyzn. Elektryczny pickup jeździ już w Austrii, pojawił się w Czechach, trafił do Polski, jest też w Izraelu. Ale izraelskie Ministerstwo Transportu rozesłało do wszystkich urzędów zakaz rejestracji Cybertrucka ze względu na deklaracje i prezentacje producenta, z których wynika, że pickup wytrzymuje ostrzał z broni palnej.
Kuloodporność Cybertrucka problemem
Wiele krajów kontroluje zarówno dostęp do broni, jak też do akcesoriów wytrzymujących uderzenia kuli pistoletowych czy karabinowych (kamizelki kuloodporne, pancerze itd.). Izrael uznał, że musi przyjrzeć się Cybertruckowi po pokazach Tesli, w trakcie których samochód był w stanie wytrzymać ostrzał z pistoletu maszynowego Thompson (ang. Tommy gun), co udało się za sprawą walcowanej na zimno blachy serii 3xx o grubości do 1,8 milimetra:
Izraelskie Ministerstwo Transportu nie zdołało zablokować Cybertrucka w porcie, importujący pickupa podmiot już go zabrał, dlatego zabroniono lokalnym urzędom wydawania dokumentów rejestracyjnych, właśnie z powodu wytrzymałości na uderzenia kul. Uznano, że pickup musi zostać poddany oględzinom i dopiero wtedy zapadnie decyzja, czy auto może się w ogóle poruszać po krajowych drogach. Inspekcje tego rodzaju dotyczą każdego kuloodpornego pojazdu, który ma być użytkowany w przestrzeni publicznej.
Cybertruck powstał z myślą o amerykańskich przepisach homologacyjnych. Nawet Elon Musk przyznał, że do uzyskania certyfikacji w innych częściach świata będzie musiał zostać odpowiednio przystosowany, co, jak wynikało z kontekstu, niekoniecznie jest planem producenta. Gdyby jednak elektryczny pickup trafił do oferty w Europie czy Chinach, z miejsca stały się najtańszym z kuloodpornych pojazdów. Opancerzone limuzyny głów państw wytrzymują cięższy ostrzał, ale kosztują wielokrotność tego, co Cybertruck.
